Temat tego postu stanowi wstęp do ogrodu, czyli jest o mniej więcej trzy kroki wstecz od etapu, kiedy już rozmyślamy o pięknym ogrodzie. I właśnie wtedy potrzebny jest geodeta.
Ponadto post jest wyjściem naprzeciw wszystkim, którzy budują lub będą budowali dom. Z codziennej pracy geodezyjnej wiem, że sprawy „teoretycznie oczywiste”, stanowią wielką zagadkę dla wszystkich indywidualnych inwestorów. Nie obsługiwałem ani jednej budowy abym swojej pracy nie musiał poprzedzić monologiem wyjaśniającym co, kiedy i za ile, będzie potrzebne ze strony geodety.
W gruncie rzeczy wcale się nie dziwię, że mało kto „ogarnia” ten temat, bo przepisy i biurokracja niestety są jakie są. Jednak na etapie budowy każdy musi przejść przez sprawy geodezyjne więc wydaje mi się, że dobrze będzie to usystematyzować i zebrać w jedną całość. Tym bardziej, że w całym procesie jest to element finansowy, który w całości kosztów, nie jest bez znaczenia.
.
Więc po kolei. Będzie budowa? Będzie potrzebny geodeta. Ale kiedy, po co i za ile?
Pierwszy kontakt z geodetą możesz mieć już na etapie kupna działki, a konkretnie na etapie kiedy będziesz chciał zobaczyć jej granice. Najpóźniej kiedy warto to zrobić, to przed postawieniem ogrodzenia. Jest to bardzo ważny element i nie należy go bagatelizować. Osobiście doradzałbym zasięgnięcie opinii geodety na temat stanu granic jeszcze przed decyzją o zakupie, aby po fakcie nie być zdziwionym, że działka wygląda inaczej niż zapewniał sprzedający. Temat granic działki to bardzo szerokie pojęcie, o czym pisałem w artykule: Pierwszy krok do OGRODU – OGRODZENIE, a granica działki.
Nie będę w tym miejscu powielał tamtych treści, zwrócę tylko uwagę na podstawową sprawę czyli fakt, że działka może mieć granice uregulowane bądź nie. Jest to sprawa fundamentalna, której powinniśmy być świadomi decydując się na konkretną działkę. Od tego, czy granica jest uregulowana czyli prawna, czy nie, zależy dalsza procedura i koszty jakie poniesiesz, jeśli będziesz chciał poznać lokalizację Twoich granic w terenie.
Opisałem to we wspomnianym artykule szczegółowo, zaznaczmy więc tylko, dla potrzeb tego wpisu, że jeśli mamy do czynienia z granicą prawną, to średni koszt wskazania znaków granicznych przez geodetę wynosi około 1000,00zł. W przypadku granicy nie uregulowanej, koszt może wynosić około 2000,00 – 4000,00zł, a w skrajnych przypadkach nawet więcej.
Jednak aby nie zaciemniać sytuacji, załóżmy dla potrzeb tej analizy, że granica jest uregulowana. Mamy zatem pierwszy kontakt z geodetą, który wykona sprawdzenie i wskazanie granic Twojej działki i będzie to kosztowało 1000,00zł.
.
Drugi kontakt z geodetą nastąpi w momencie, kiedy będziesz zaczynać proces projektowania swojego budynku. Z reguły udasz się wówczas do architekta, najczęściej z gotowym, kupionym projektem. Nie będę w tej chwili wchodził w kwestie projektowe i dokumenty jakie będą Ci potrzebne, ponieważ mówimy o roli jaką pełni geodeta. W największym skrócie sytuacja wyglądała będzie tak, że architekt – projektant będzie kazał Ci dostarczyć, od geodety, tzw. mapę do celów projektowych. Jest to mapa, która dla Twoich celów będzie miała skalę 1:500 i posłuży architektowi do zaadoptowania Twojego budynku (projektu), czyli zlokalizowania go na Twojej działce na mapie.
Ponadto, na tej samej mapie, ten sam architekt – projektant, zaprojektuje Ci przyłącza wszystkich potrzebnych mediów tzn.
- przyłącze wodociągowe,
- przyłącze kanalizacji sanitarnej lub ewentualnie przydomową oczyszczalnię,
- przyłącze energetyczne,
- ewentualnie przyłącze gazowe, czasem również przyłącza kanalizacji deszczowej.
Całość dokumentacji projektowej wraz z mapą do celów projektowych, na której cała Twoja inwestycja będzie zaprojektowana, architekt złoży w stosownym dla Twojej lokalizacji urzędzie, celem uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę.
W tym miejscu muszę tylko wtrącić, że głośno zrobiło się ostatnio o zmianie przepisów w zakresie budowy budynków mieszkalnych, szczególnie zabudowy jednorodzinnej. Konkretnie jakoby budowy te nie miały wymagać uzyskiwania pozwolenia na budowę. W praktyce jednak jeszcze to nie funkcjonuje i szczerze mówiąc nie bardzo jestem sobie to w stanie wyobrazić. Jednak o czymś takim się mówi i może się za pewien czas okazać, że każdy buduje „jak chce”, czyli bez pozwolenia, to i zapewne bez wspomnianej mapy do celów projektowych.
Tymczasem jednak mapa do celów projektowych Cię nie ominie, co będzie stanowiło Twój drugi kontakt z geodetą i koszt, średnio na poziomie około 600,00zł.
Oczywiście ten, jak i wszystkie podawane tu koszty stanowią średnią za tego typu, poszczególne pozycje. Oznacza to, że w różnych częściach kraju rynek usług geodezyjnych jest inny i poszczególne ceny mogą nieco odbiegać w jedną lub drugą stronę. Ponadto „robota robocie nie równa” i poszczególne realizowane na Twoją rzecz usługi geodezyjne mogą być mniej lub bardziej skomplikowane. Jednak podawane przeze mnie ceny wynikają z mojej praktyki i średnie, które podaję nie powinny się wiele różnić od cen jakie mogą być Ci zaproponowane.
.
Trzecia wizyta u geodety to już etap, kiedy pozwolenie budowlane masz w ręce i przystępujesz do budowy. Konkretnie będziesz potrzebować aby geodeta wytyczył, czyli umieścił Twój projektowany budynek na Twojej działce. Innymi słowy wyniósł w teren, z zachowaniem miar projektowych, to co projektant założył. Jeśli projektant określił, że budynek ma stać równolegle i w odległości od jednej granicy np. 4 metry, a jednocześnie równolegle i w odległości od przodu działki o 8 metrów, to rolą geodety jest właśnie tak ten budynek, na Twojej działce umieścić.
I właśnie między innymi dlatego nie wyobrażam sobie jak miałaby wyglądać budowa bez pozwoleń. Jak każdy stawiałby te budynki na działkach? Jak mu pasuje? Kto by to regulował? Wydaje mi się to abstrakcją, ale z drugiej strony nie jedna abstrakcja u nas funkcjonuje.
Wracając do tematu i kosztów tego etapu. Średnio można założyć, że wytyczenie budynku jakie zrobi geodeta, będzie Cię kosztowało około 800,00zł. Znów może być mniej, może być więcej, jest szereg czynników mających na to wpływ. Ale średnia to średnia, przyjmijmy ją.
Zanim przejdziemy dalej, jedna ważna uwaga. Nie daj sobie wmówić, że Twój fachowiec, który będzie budował, albo wujek Kazik to wytyczą, a Ty zaoszczędzisz kilkaset złotych. Po pierwsze nie zrobią tego dobrze, po drugie obowiązek wytyczenia przez geodetę wynika z przepisów prawa, a po trzecie i najważniejsze, ich pomyłka będzie Cię sporo kosztowała. W skrajnym przypadku nawet konieczność rozbiórki budynku. A gwarantuję Ci, że wytyczenie budynku, z zachowaniem miar od granic, kątów i odległości wcale nie jest czynnością prostą i jest duże prawdopodobieństwo, że wujek Kazik i fachowiec zrobią to źle.
.
Czwarty interes do geodety: wytyczenie przyłączy. Analogicznie jak w przypadku budynku, tak i przyłącza techniczne do niego, które zaprojektował architekt, należy odpowiednio zlokalizować w obrębie Twojej działki. Przepisy prawa obowiązek ten pozostawiają geodecie i jeśli nie chcesz mieć większych problemów przy zakończeniu inwestycji, warto go dopełnić.
Aby być precyzyjnym znów muszę dodać, że dużo się mówi o tym, że przyłączy w obrębie działki nie będzie się projektować, a tym samym i wytyczać. Na dzień dzisiejszy jednak się to wykonuje, więc pozycja ta jest jak najbardziej potrzebna w całym zestawieniu.
Koszt wytyczenia przyłączy na razie pominę ponieważ jest to czynność, która nierozłącznie związana jest z punktem kolejnym, czyli ich pomiarem. I tak też najczęściej jest rozliczana tzn. łącznie jako wytyczenie i pomiar przyłączy.
Zanim przejdziesz dalej, polecam Ci podręcznik mojego autorstwa “Jak przejść z ogrodem na TY?”. Uważam, że powinien zapoznać się z nim każdy obecny lub przyszły właściciel działki, domu i ogrodu.
Pomoże Ci on rozwiązać szereg problemów w Twojej drodze: od poszukiwań działki, do urządzenia lub przebudowy ogrodu. Bez względu, na którym etapie jesteś. To JEDYNE opracowanie, które jeszcze bardziej szczegółowo niż na blogu, w prosty, praktyczny i oparty na przykładach sposób, tłumaczy zawiłe sprawy geodezyjne, granic działek i problemów z tym związanych, niwelacji terenu i samodzielnego, kompleksowego zaprojektowania i wykonania ogrodu.
Jestem przekonany, że podręcznik pomoże Ci nie tylko rozwiązać szereg problemów, ale również może przyczynić się do oszczędności Twojego czasu, nerwów i pieniędzy. Spójrz na ofertę sprzedaży.
.
Piąta sprawa: pomiar powykonawczy przyłączy i opracowanie map powykonawczych. To jest etap kiedy Twoja budowa jest już dość mocno zaawansowana i powoli zaczynasz dowiadywać się, że do odbioru budynku i uzyskania pozwolenia na zamieszkanie, będziesz ponownie potrzebować szeregu dokumentów. Jednymi z nich są właśnie mapy powykonawcze, teraz przyłączy, za chwilę samego budynku. Jak można się domyśleć po nazwie są to mapy, które będą obrazowały stan po wykonaniu przyłączy.
I tutaj ważna uwaga: Wiele osób słysząc, że geodeta znów ma wykonać mapy twierdzi: ale jak to przecież już mapy robiliśmy. I mylą mapę do celów projektowych opisaną w punkcie drugim, z mapami powykonawczymi. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że są to dwie różne mapy, służące innym celom i obrazujące inny moment Twojej budowy. Pierwsze obrazowały działkę przed budową, na której jeszcze niczego nie było (z Twojej inwestycji), a drugie obrazują właśnie rzeczy już przez Ciebie wykonane.
I druga uwaga: opracowanie przez geodetę map powykonawczych przyłączy, musi być poprzedzone ich pomiarem w terenie. A skoro tak, co wynika znów z przepisów prawa, powinieneś dopilnować, aby geodeta zjawił się na Twojej działce przed zasypaniem poszczególnych przyłączy. Taki stan pomierzył i przedstawił na mapach.
Łączny koszt wytyczenia, pomiaru i opracowania mapy powykonawczej przyłącza to średnio kwota rzędu 300,00zł. Jeśli masz zatem przyłącz wodociągowy, kanalizacyjny, energetyczny i gazowy (taki standardowy zestaw) to musisz przygotować się na wydatek rzędu 1200,00zł.
.
Szósta sprawa, właściwie ostatnia. Pomiar powykonawczy budynku oraz opracowanie map. Analogicznie jak z pomiarem powykonawczym przyłączy, tak i ten pomiar, kończy Twoją inwestycję. Efektem tego jest naniesienie budynku na „mapy państwowe” prowadzone przez właściwe Ci starostwo, a Tobie wydanie kopii tych map, w postaci tzw. map powykonawczych. To kolejne, ostatnie mapy, które będą Ci potrzebne do odbioru budynku. Koszt tej pozycji to około 600,00zł.
Warto także nadmienić, że przy pomiarze powykonawczym budynku, najczęściej zachodzi również konieczność zmiany użytku gruntowego Twojej działki. Zasadą jest, że zgodnie z przepisami każda działka ma tzw. użytek gruntowy, czyli opis charakteryzujący jej funkcję. Najczęściej jest tak, że działki niezabudowane (czyli przed budową) mają użytek rolny, pastwisko, czy jakkolwiek inny. Po zakończeniu budowy i opracowywaniu pomiaru powykonawczego, Twoje działki nabywają funkcję działki zabudowanej, mieszkaniowej. Wiąże się to ze zmianą tego użytku w tzw. ewidencji gruntów, właściwego Ci starostwa. Czynność tą również wykonuje geodeta, a Ciebie może to kosztować kolejne 300,00zł.
Aby dopełnić już całości sprawy i być precyzyjnym, trzeba wspomnieć jeszcze o jednym elemencie, który może Ci się przydarzyć. Konkretnie budowa wjazdu z Twojej działki na drogę. Dotyczy to głównie działek na zagospodarowanych już osiedlach, i jeśli zajdzie taka konieczność, będziesz to miał również w dokumentacji projektowej. Wówczas sytuacja z wjazdem będzie wyglądała podobnie jak z przyłączami i budynkiem tzn. będzie on podlegał wytyczeniu geodezyjnemu i pomiarowi powykonawczemu. Koszt tych zabiegów średnio można założyć na poziomie 400,00zł.
.
Podsumujmy średnie koszty geodezyjne Twojej budowy (stan na maj 2015):
- 1000,00zł – okazanie granic działki
- 600,00zł – opracowanie mapy do celów projektowych
- 800,00zł – wytyczenie budynku
- 1200,00zł – wytyczenie i pomiar powykonawczy przyłączy oraz mapy powykonawcze
- 600,00zł – pomiar powykonawczy budynku oraz mapy powykonawcze
- 300,00zł – zmiana użytku gruntowego działki
- 400,00zł – wytyczenie i pomiar powykonawczy wjazdu oraz mapy powykonawcze
Łącznie, około 4900,00zł.
To wszystkie koszty kompleksowej obsługi geodezyjnej Twojej budowy, wraz ze wskazaniem znaków granicznych. To co ważne to fakt, że koszty te są rozłożone w czasie tzn. nie są jednorazowe, a występują sukcesywnie w miarę postępu prac.
Powyższe usystematyzowanie usług geodezyjnych w całym procesie budowy pozwoli Ci odpowiednio przygotować się do tego tematu. Ponadto da Ci zgrubną orientację co, kiedy i za ile będzie robił geodeta przy budowie Twojego domu.
Podkreślam raz jeszcze, że podane ceny są cenami średnimi, które w Twojej sytuacji mogą się nieco różnić. Przede wszystkim ze względu na rejon kraju, podejście geodety oraz indywidualne uwarunkowania Twojej sprawy. Niemniej jednak cały proces i kolejność czynności nie powinny zbyt dużo odbiegać od przedstawionego schematu.
Zatem jeśli Twoja droga do ogrodu jest jeszcze długa, jesteś przed lub w trakcie budowy, to opisane sprawy będą dla Ciebie ważne.
Mam nadzieję, że ten wpis będzie Ci pomocny i pozwoli rozwiać wszystkie wątpliwości w zakresie obsługi geodezyjnej. Jeśli uznacie go za wartościowy podzielcie się nim z tymi, którzy będą mogli skorzystać z podanych informacji.
A jeśli macie własne spostrzeżenia na ten temat, podzielcie się nimi w komentarzu.
Z kolei jeśli poszukujesz projektu ogrodu, być może takiego jak poniżej,
zapraszam Cię do kontaktu.
Natomiast jeśli masz już ogród, geodeta nie jest już potrzebny, a Ty szukasz wsparcia….
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024
- Stare rzeczy w ogrodzie , czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 17 - 15 listopada 2024
Ciekawy artykuł. Na co dzień mam do czynienia z wieloma z tych zagadnień i też nie wyobrażam sobie niektórych kwestii związanych z nowym prawem budowlanym. Jest jednak pewna kwestia, nawet jeśli pozwolenie na budowę nie będzie konieczne, to w przypadku budowy domu na kredyt będzie prawdopodobnie wymagane przez banki. A to oznacza, że prawo się zmieni dla nielicznych – tych, którzy mają duże działki i dużo pieniędzy. Reszta dalej będzie biegała z większością dokumentów, chociaż zdaje się, że bez konieczności projektowania przyłączy, a jedynie z warunkami technicznymi. Nie bardzo wyobrażam sobie brak uzgodnienia trasy przyłączy na naradach koordynacyjnych (ZUDP). Brak inwentaryzacji przyłączy spowodowałby niezły bałagan pod ziemią i niespodzianki typu niezinwentaryzowane i nie naniesione na mapę rury. Byłoby wesoło, gdyby rzeczywiście nie wymagano nanoszenia uzbrojenia na mapę.
Myślę, że bez mapy projektowej tak czy inaczej się nie da, bo to nowe zgłoszenie budowy, to de facto coś innego, niż obecne zgłoszenie prac nie wymagających pozwolenia na budowę.
Najciekawsze jest jednak to, że nowe prawo wchodzi lada moment w życie, a nikt nie wie jak się odnosić do jego zapisów. Nawet szkoleń póki co brak. Będzie jeden wielki, zbiorowy eksperyment. Ja się go nieco obawiam. Ludzie już pytają o zmiany, a ja póki co nie wiem co im mówić, poza tym, że zmiany będą.
Dziękuję za pochwałę, ale przede wszystkim za merytoryczny komentarz. Widać, że musisz być blisko tego tematu … 😉
I faktycznie zapowiada się niezły bałagan i zamieszanie. Najgorsze, jak zwykle, jest to, że na całych “zmianach na lepsze”, najwięcej ucierpią najdrobniejsi inwestorzy, którzy będą miotani w tym szumie dezinformacji. I prawdą jest to co piszesz o ZUDP czyli uzgadnianiu przyłączy, a właściwie jego braku. Tylko właśnie nie wiem czy ta swoboda za jakiś czas nie odbije się czkawką jak zaczną się kolizje i awarie, a nie będzie wiadomo co i gdzie jest zakopane. Zobaczymy, będzie temat na kolejny wpis … 😉
Pozdrawiam
Dzień dobry.
Ja za to mam inne pytanie i będę wdzięczna za odpowiedź. Jak i gdzie sprawdzić jaka jest szerokość i długość działki w metrach? Z góry dziekuję za odpowiedź.
Małgorzata Bobak
Witaj,
Jest to bardzo rozległy temat i trudno o jednoznaczną odpowiedź.
Ale.
Po pierwsze jeśli uda się takie wartości podać (zakładająca, że działka jest czworobokiem) to będzie to z dokładnością do centymetra.
I tak “z powietrza” można zrobić to tylko na podstawie dokumentów katastralnych, którymi dysponuje właściwe dla Twojego terenu starostwo – wydział geodezji. Jednak dokumenty te dostępne są tylko dla geodety. I aby podał on Ci to tak bez większej analizy, dokumenty te muszą być dobre czyli najlepiej jeśli działka powstałaby nie tak dawno. W przeciwnym razie, wymaga to głębszej analizy, a w skrajnym przypadku, jeśli działka nie ma granic prawnych, wcale nie będzie to możliwe.
Jest jeszcze taka opcja, jeśli miałabyś tam w starostwie kogoś “znajomego”, a działka powstała nie tak dawno, ma prawne granice i starostwo ma założoną ewidencyjną mapę numeryczną, że ten ktoś poda Ci to po znajomości “z komputera” z tej właśnie mapy…
I to tyle najogólniej. Jednak jeśli chcesz mieć 100% pewność, proponuję zapytać lokalnego geodetę, on będzie wiedział jak to zrobić. Czasem jest też tak, że jeśli jest to działka gdzieś w mieście lub jakimś wiejskim siedlisku, to geodeci mają “swoje bazy” w komputerach, bo kiedyś przy okazji gdzieś coś w Twojej okolicy mogli robić…
Powodzenia
Jestem na etapie budowy domu, za chwilę będę robić przyłącza w ziemi zgodnie z zatwierdzonymi projektami i zastanawiałem się kiedy dokładnie i do czego będę jeszcze potrzebować geodety. Zastanawiałem się też kiedy i kto zmienia opis sposobu użytkowania działki bo od tego zależy przecież wysokość corocznego podatku. Z tego co się dowiedziałem od mojego projektanta ja idę starymi przepisami więc muszę mieć udokumentowane itp. Dzięki temu artykułowi moja wiedza w tym zakresie znacznie się poszerzyła za co bardzo dziękuję. Jedyne co mnie zastanawia to czy kabel z prądem idący od skrzynki w płocie do domu też podlega inwentaryzacji pogeodezyjnej? Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że artykuł sprawę nieco rozjaśnił.
Co do pytania: teoretycznie, według nowych przepisów nie wymaga. Ale praktycznie nie spotkałem się jeszcze aby ktoś je stosował. I tzw. wlz czyli wewnętrzne linie zasilające również się inwentaryzuje i nanosi na mapy.
Zresztą moim zdaniem zdaniem takie sprawy powinny być na mapach. Choćby dla własnego bezpieczeństwa i “potomnych”, którym przyjdzie coś przez Twoją działkę kopać…
Więc inwentaryzuj 😉 Pozdrawiam.
witam,
też interesuje mnie ten temat.
właśnie jesteśmy w trakcie kompletowania dokumentów do zgłoszenia zakończenia budowy.
i moje pytanie brzmi: czy jeśli w naszym przypadku była to nie tyle budowa co przebudowa i rozbudowa już istniejącego budynku to czy również potrzebna jest dokumentacja geodezyjna powykonawcza?
pozdrawiam 🙂
Witaj 🙂
Jeśli było wydane pozwolenie na rozbudowę (a sądzę, że było skoro kompletujesz dokumenty do odbioru) to tak, mapa powykonawcza jest potrzebna.
Tzn. w przypadku jeśli obrys poprzedniego budynku się zmienił. Zresztą w tym przypadku również geodeta powinien być na etapie rozpoczęcia prac czyli tą ewentualną rozbudowę wytyczyć. I wpisać w dziennik budowy.
Witam
Jestem na samym początku tej długiej i jakże krętej drogi, lecz dzięki Panu
przynajmniej w kwestii geodezji -tego co mnie czeka,co należy i za ile – naświetliło mi sprawę.Dziękuję i pozdrawiam.
ps
najbardziej rzetelny i treściwy artykuł w temacie na który miałam przyjemność trafić 🙂
Cieszę się 🙂 Dzięki!
Życzę powodzenia i również pozdrawiam!
Ps. Twój nick jest intrygujący… mocno.
Pisze pan: “Jak każdy stawiałby te budynki na działkach? Jak mu pasuje? Kto by to regulował?”. To ja się zapytam, jakim prawem i z jakiego powodu ktoś ma regulować i zezwalać gdzie i jaki dom mogę sobie wybudować za moje pieniądze na działce, którą ja kupiłem również za moje pieniądze? Rozumiem, że geodetom i urzędnikom taki (stary) układ pasuje, bo przecież dobrze na tym zarabiają, ale chyba czas najwyższy żeby ludzie zaczęli myśleć dlaczego mają pracować i wydawać pieniądze na kogoś zupełnie obcego i to w dodatku na ludzi, którzy zamiast pomagać to przeszkadzają w normalnym życiu? Czas się obudzić!
Zawsze jak czytam lub słyszę tego typu komentarze uśmiecham się pod nosem. Ciężko też wdawać się w polemikę na ten temat, szczególnie z laikiem (bez urazy) i do tego drogą pisaną.
Ale aby lepiej zobrazować tą sytuację proponuję odwrócić sytuację. Proszę sobie wyobrazić, że ma Pan działkę na typowym osiedlu gdzie każda jedna ma po kilka-kilkanaście arów. Czyli nie całkiem dużo więc nie bez znaczenia jest, co jest za Pana płotem, bo to po prostu widać.
I teraz jest Pan za wolnością czyli każdy, tak jak Pan, robi co chce bo jest u siebie. Więc jeden sąsiad stawia zaraz za płotem blok czteropiętrowy i całkowicie zacienia Panu działkę. Nie wspominając o innych niedogodnościach np. o tym, że wszyscy zaglądają Panu do sypialni.
Z drugiej strony gość zasadza Panu jakiś tam domek i działkę obstawia jakimiś tam “blaszakami”, w których rusza z jakąś wulkanizacją, ślusarstwem lub stolarnią. Generalnie hałas non stop. Wolno mu, jest u siebie.
Z tyłu za Panem facet stawia stodołę, bo chce hodować świnie. Wolno mu, jest u siebie.
Dalej sąsiad też wywalił jakąś tam “samowolę”, która z racji tego, że budował ją sam za szwagrem zagraża bezpieczeństwu, a gołym okiem widać, że może runąć akurat na Pana ogrodzenie. Bo też akurat mieli ochotę postawić ją tuż przy płocie.
I Pan też ładuje u siebie, co się Panu podoba.
Gratuluję takiego rozwiązania i życzę miłego mieszkania. Daję głowę uciąć, że szybko zacząłby Pan dyskusje, gdzie przepisy, dlaczego nie zakazano takiej zabudowy, kto im na to pozwolił itd.
Więc niech Pan dziękuję, że póki co, ktoś to kontroluje, “ogarnia” i jako tako hamuje zapędy takich właśnie pseudo właścicieli, którym przecież wszystko wolno.
Witam.Mam 65 lat chciałem w tym roku wybudować mały domek,kupiłem działkę i się zaczęło.Dwa dni po zgłoszeniu decyzja o podatku -zapłata 14 dni.Wystąpiłem o wodę na działkę -30 dni na wydanie warunków przyłączenia itp.plan uzgodnienia a rura w granicy działki. Minie sporo czasu zanim popłynie z kranu.Wizyta geodety -pokazanie znaków granicznych wykonanie map.do celów projektowych- 1200zł Wizyta w UM.plan zag. pszes. wypis 56zł.To są tygodnie oczekiwania .Ja jako właściciel nie mam żadnych praw o wszystkim decydują urzędnicy i w dodatku muszę za to słono płacić Konstytucja daje mi fikcję moich praw i wolności na swojej własności nic nie mogę zrobić bez zgody urzędnika -zasłaniającego się ustawami zarządzeniami itp.pytam co to za własność? Państwo Polskie jest zniewolone przez urzędników którzy są bez jakiejkolwiek odpowiedzialności.Każdy broni swej racji tak jak geometra który niebawem dzięki koneksjom będzie wytyczał otwory okienne czy gniazdka z prądem- ludzie opamiętajcie , to zaczyna być grozne .Kilkadziesiąt lat pracuje na budowach w wielu krajach Europy .Wodę czy prąd na budowę w tych krajach załatwia się w góra 3 dni a u nas ? Geometra wytycza tylko granice działki od pozostałych wytyczeń jest firma budowlana no chyba że ktoś sobie zażyczy .Biura geodezyjne wykorzystują mapy dawno nie aktualne nierzadko 1925 r.i wcześniejsze i na ich podstawie wytyczają granice działek gdyż nowsze zaginęły .Powstaje wiele zamieszania ,działki zostają okrajane o kilka ar a nie które budynki w części stoją na działce sąsiada lub gminy nikt nie sprawdza czy ktoś dokupił czy zamienił część działki .Wychwalanie geometrów i biur geodezyjnych to spora naiwność że pracują poprawnie .Jak pan chce dowodów to mogę dosłać
Pełna racja. Dopiero zacząwszy budowę widzimy ilu to darmozjadów karmimy przy jej okazji. Biurokratyczne procedury rozdmuchane są do absurdu, a karmienie takich geodetów tysiącem złotych co chwila to jeden z nich. Rozumiem raz wytyczyć, a na koniec sprawdzić ale to co opisał autor to czysta kpina i najlepszy dowód, że komuna ma się dobrze.
Myślę, że częściową odpowiedź na Pana rozterki znajdzie Pan w powyższej odpowiedzi dla Pana Jacka.
Co do granic to jest to temat rzeka. W skrócie pisałem o tym tu:
https://zogrodemnaty.pl/pierwszy-krok-do-ogrodu-ogrodzenie-a-granica-dzialki/
Więc wszystko jest możliwe, zmiany powierzchni i mapy z 1925 roku również. I nie jest to nieudolność geodety.
Inną sprawą jest natomiast sytuacja, jeśli trafił Pan na jakiegoś partacza. Bo tacy, jak w każdym zawodzie, się zdarzają. Wówczas, jeśli zachodzi u Pana takie podejrzenie, zawsze można to skonsultować z innym. Takim, który na Pana terenie, ma dobrą renomę. A można o to zapytać chociażby w Starostwie w Wydziale Geodezji…
Gratuluję, naprawdę świetny artykuł. Zebrałeś wiele cennych informacji w jednym miejscu. Orędownicy wolności dla siebie ale nie dla innych zawsze się znajdą. Wyśmienita riposta z tymi swawolnymi sąsiadami 🙂
Co do pytań, to po pierwsze jeśli chodzi o wahania cenowe, to czy na Dolnym Śląsku będzie drożej czy taniej niż podane średnie? Mam nadzieję, że to ceny brutto, bo w wielu sprawach dotyczących budowy domu są nie wiedzieć czemu podawane ceny netto.
Po drugie, moja działka jest “świeża” wytyczona przed 5 laty i posiada konkretnie oznaczone narożniki. W międzyczasie z powiatu pozyskałem mapę do celów opiniodawczych, więc rozumiem, że te początkowe 1000zł za wytyczenie granic mi odpada?
Po trzecie, zmianę użytkowania terenu w ewidencji gruntów musi zrobić geodeta czy można to wziąć na swoje barki? Jak to się też ma do wniosku o pozwolenie na odrolnienie. Myślałem, że taki wniosek składa się przed budową? Moja działka ma na razie status gruntów rolnych, ale jest MPZP, które jawnie przeznacza teren pod zabudowę jednorodzinną.
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Dzięki za dobre słowo 🙂
Co do Twoich pytań:
– ceny w geodezji są raczej umowne więc ciężko jednoznacznie powiedzieć czy brutto czy netto. To co podałem to raczej brutto, tyle mniej więcej się płaci. Z tym, że oczywiście wszystko zależy od szczegółów kto, kiedy, gdzie, jak szybko itd. ma daną usługę wykonać…
Więc i w Twojej okolicy te ceny mogą się minimalnie różnić. Ale to co podałem traktuj jako pewien punkt odniesienia, od którego próbuj się targować. I wiedz, że jak coś kosztuje w okolicach np. 1000zł, a ktoś powie Ci 5000zł, to raczej grzecznie podziękuj.
– co do granic i sprawdzenia to wygląda to tak, że na Twój plus działa to, że działka jest “świeża”. Ma więc granice prawne i pewne dokumenty.
Jednak inną sprawą jest to czy tego granice są w terenie dobrze oznaczone. Zapewne kiedyś tak było jak geodeta robił to pięć lat temu…, ale czy ktoś tego w między czasie nie zniszczył, przekopał? Tego nie wiesz.
Więc musisz spróbować ocenić sytuację. Może Twoja działka jest w ciągu jakiś działek, sprawdź więc czy te znaki, które są, znajdują się w ciągu istniejących już może ogrodzeń…
Ale jak będziesz miał jakieś wątpliwości lub przypuszczenia, że ktoś mógł przy znakach granicznych majstrować, to dla bezpieczeństwa jednak weź tego geodetę. Jeśli działka jest świeża, ma np. 4 punkty graniczne, to nie będzie to z pewnością 1000zł… może 500 za takie tylko wskazanie…
– zmianę sposobu użytkowania może zrobić tylko geodeta. Ty złożyłeś wniosek i masz ewentualnie decyzję mówiącą co i jak. Czyli zielone światło do działania. Ale zmianę tą, specjalnym operatem, obliczeniami, kartotekami, papierami itd… może zrobić tylko geodeta.
W niektórych starostwach musi być to przed pozwoleniem na budowę, w innych przy wytyczeniu budynku, a w kolejnych przy pomiarze powykonawczym budynku…, ale zawsze przez geodetę.
Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam 🙂
Generalnie to o czym piszesz wynika z faktu dwuetapowości odrolnienia lub odlesienia gruntu:
1) zgoda na zmianę przeznaczenia – w decyzji o zgodzie na zmianę przeznaczenia na cele nierolne (gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas I-III poza terenem miast ) lub nieleśne (art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych) wyłącznie dotyczy planów miejscowych (także dobrze, że ten plan tam jest 😉 ); w miastach nie ma takiego ograniczenia.
2) wyłączenie z produkcji rolniczej / leśnej – a dokładnie decyzja zezwalająca na wyłączenie gruntu z produkcji, która wiąże się z opłatą (jednorazową i 10 letnią “rentą”), także proponuję bliższe zaprzyjaźnienie z Rozdziałem 3 ww. ustawy. Na szczęście dla zabudowy mieszkaniowej (i jednorodzinnej i wielorodzinnej są wyłączenia/zniżki zależna od powierzchni).
Wszystko zależy od powierzchni (w ha) i w przypadku gruntów rolnych od klasy bonitacyjnej i pochodzenia gleb, dlatego ważne jaka jest na mapie… Analogicznie w przypadku lasu – od drzew. Jesli co do gleb są wątpliwości, lepiej wykonać badania, w celu określenia rzeczywistej klasy i tu ewentulanie może przydać się geodeta do wyznaczenia rzeczywistego przebiegu klasoużytku na terenie. Natomiast jeśli w tej kwestii wszystko gra i mamy sporządzoną mapę do celów projektowych, to na niej w ramach projektu oznacza się zagospodarowanie i oblicza powierzchnię podlegającą przekształceniom i faktycznemu wyłączeniu z produkcji rolniczej/leśnej (najczęściej jest to cała działka), chyba że masz działkę siedliskową (dopuszczającą zabudowę zagrodową, czytaj jednorodzinną, w ramach rodzinnego gospodartwa rolniczego), wtedy nie musisz wyłączać z produkcji całości, tylko teren bod zabudową i przydomowym ogródkiem….
Ważna rzecz, wyłączenie z produkcji rolniczej nie w niektórych powiatach trzeba zrobić przed pozwoleniem na budowę, tylko TRZEBA zawsze przed, tak jest w przepisach. Inaczej nie uzyskasz pozwolenia.
Zmiana użytkowania terenu będzie natomiast już w ramach usług geodety, o których jest cały artykuł, bo wynika z procesu budowy.
P.S. jeśli masz działkę siedliskową, to żeby móc na niej budowac musisz jako inwestor mieć kwalifikacje zawodowe w zakresie rolnictwa, a od niedawna musisz być rolnikiem, żeby ją (i każdą inną rolniczą) w ogóle kupić, jeśli przekracza bodajże 0.3ha (zmiany z 2016roku, nie znam ich jeszcze dokładnie, bo nie miałam doczynienia “na żywo” z tym tematem po zmianach). Za to jeśli masz dizałkę siedliskową, możesz na niej budować nawet jeśli nie jest w granicach miasta i nie ma mpzp (ale musisz wystąpić o warunki zabudowy), taki mały przywilej ;).
Interesująca jest polemika między Panem Jackiem i Tomkiem. Słusznie Pan Jacek zauważa, że do niektóre przepisy są bezsensowne. Argumentacja Pana Tomka jest natomiast nietrafna. Przepisy urbanistyczne mogą funkcjonować bez istnienia obecnego prawa budowlanego i geodezyjnego. Załóżmy, że będzie obowiązywał plan zagospodarowania i każdy może zgodnie z nim budować, bez żadnych pozwoleń i wytyczeń. Jeśli jednak postawi coś niezgodnego z prawem urbanistycznym (określającym przecież przeznaczenie terenu, linie, intensywność i wysokość zabudowy) i pojawi się ktoś, komu jego działania będą przeszkadzały, to po pierwsze: natychmiastowa rozbiórka. Jeśli tego nie zrobi w tydzień, rozbiórka zlecana przez gminę, której koszt będzie musiał pokryć ten, kto nie chciał sam rozebrać. Jak nikt nie doniesie, to znaczy, że nikomu nie przeszkadza, więc nie ma problemu.
Co do prawa budowlanego i geodezyjnego. Każdy projekt /mapa są badane przez urzędników pod kątem zgodności z przepisami, i dopiero potem zatwierdzane, więc nie widzę logicznego uzasadnienia dlaczego ja sam nie miałbym prawa przygotować takiego projektu lub mapy, skoro posiadam wiedzę, jak to zrobić, mimo iż nie posiadam wykształcenia ani uprawnień. Jak ktoś nie ma wiedzy, chęci/czasu jej zdobycia, może wynająć budowlańca, czy mierniczego, ale sam przymus jest bezsensowny.
Dzisiaj w sumie można legalnie zbudować coś bez haraczy dla projektantów i mierniczych, ale katalog znajdujący się w art. 29 prawa budowlanego jest dość skąpy (parterowe budynki gospodarcze, letniskowe, altany itp.). Jednak dobre i tyle…
Jak miło ,,usłyszeć” głos rozsądku.
Pozdrawiam
Fajny artykuł, zbierający dużo rozrzuconej wiedzy w jednym miejscu, ale proponuję wszystko sprawdzać z przepisami, bo się zmieniają “dynamicznie” i nawet siedząc w temacie trzeba trzymać rękę na pulsie.
Mała uwaga i zawodowa prośba o sprostowanie w artykule stwierdzenia, które nie jest zgodne z kwalifikacjami i umocowaniem prawnym zawodu – ARCHITEKT nie projektuje przyłaczy, potrzebni są do tego uprawnieni (w zakresie zewnętrznych instalacji danego typu) projektanci branżowi, architekt koordynuje ten proces z koncepcją obiektu i najczęściej lata po urzędach i gestorach sieci. Zresztą praktyką jest, że przyłącze jako takie do granicy działki (pierwszego punktu na działce) ostatecznie projektuje projektant gestora (bo to on doprowadza sieć do naszej działki), i wskazuje je naszym projektantom. Co najwyżej na etapie koncepcji (jeśli jest kwestia uzyskania warunków zabudowy), projektant może przedstawić koncepcję wraz ze wskazaniem przyłączenia (szczególnie jesli biegną one przez “cudze” działki, ale inwestor dysponuje już zawartą w zanadrzu służebnością przesyłu – rzadka sytuacja, ale się zdarza), najczęściej jednak jest to wskazywane przez administrację. Co ważne obsługa techniczna (w tym przyłącza) określane są na podstawie dostarczonycyh przez nas załaczników do tego wniosku: odpowiedniej w rodzaju i zakresie mapę, conajmniej ZAPEWNIENIA od gestorów o wystarczajacym do realizacji uzbrojeniu istniejącym lub projektowanym (w nim są zawarte nie tylko parametry, ale także wskazanie preferowanej przez gestora lokalizacji przyłącza) oraz oświadczenie o dostępie do drogi publicznej).
Generalnie, wiem że to troszkę zabrzmi jak autoreklama zaowdu/usług, ale mimo “uproszczenia” przepisów, dla osoby która się w tym nie obraca może to wszytsko brzmieć jak wielki bełkot, łatwo się pogubić lub pomylić pewne niuanse, które później mogą mieć spore skutki finansowe i prawne (np. kwestie kar i rozbiórki). Może to moja odosobniona opinia, ale uważam że lepiej dać zarobić ekspertom w danej dziedzinie (geodecie, branżystom, architektowi), niż płacić potem Skarbowi Państwa… Niewiele laików pamięta, że nawet przy budowie domu może podlegać licznym przepisom odrębnym (jak prawo wodne, ochrona środwiska, ochrona przyrody, czy choćby głośny w tym roku temat lasów i terenów rolnych). Warto zdać się wtedy na specjalistę w temacie, tym bardziej, że projektant w ramach umowy odpowiada za swoje błędy i niedopatrzenia.
Oczywiście masz rację, że poszczególne przyłącza projektują poszczególni branżyści, a architekt zbiera to w jedną całość.
Natomiast w moim tekście jest to uproszczone i ogólnie cała adaptacja wraz z tym przypisana architektowi, co dla zwykłego inwestora jest wystarczające. Zresztą w praktyce wygląda to tak, że sprawę załatwia się tylko z architektem, który sobie poszczególnych branżowców podnajmuje, o czym niejeden inwestor nawet nie wie. Zresztą wcale nie musi.
Podobnie jak kupując gotowy projekt również nie wie, że projektuje go sztab fachowców od poszczególnych rzeczy i instalacji również. Natomiast w uproszczeniu kupuje się go w biurze architektonicznym…
Zatem do celów tego artykułu nazywanie, że zaprojektuje architekt, który w domyśle zbierze to w całość i zafirmuje, nie jest moim zdaniem dużym wypatrzeniem.
Jeżeli chodzi o architekta i plan domu to ja korzystałam z usług pani Iwony Terczyńskiej – prowadzi swoją firmę od kilku lat i posiada niezbędne doświadczenie w branży. Projekt indywidualny mojego domu wyszedł dokładnie taki jaki chciałam więc wielki ukłon z mojej strony 🙂
Witam wszystkich jak widzie piszemy o geodetach 🙂
ale powiem wam ze korzystałem z geodety i to byli świetni ludzie bardzo mili i uprzejmi i pomocni i z całą pewnością mogę ich polecić każdemu kto potrzebuje geodety 🙂 z dolnośląska i z Jeleniej Góry oni są świetni tu podaje linka do ich strony 🙂
http://geodezjajg.pl/
polecam każdemu 🙂
Księgi wieczyste, mapy, wytyczenia… powiem Wam, że to tylko wydaje się takie proste. Czytałam o tym też trochę tutaj: http://www.pomiary-geodezja.pl/podstrony/zadania-geodety.html i zastanawiam się czy w ogóle nie iść w tę stronę. Jak sądzicie, czy warto iść w stronę geodezji? Zaznaczam, że właśnie zdaje maturę i ogarniam geografię, ale z matmą trochę mam problemy…
Odnośnie etapu piątego, uwagi drugiej, cyt. ” powinniście dopilnować aby geodeta zjawił się na Waszej działce przed zasypaniem poszczególnych przyłączy ”
Czy ja dobrze rozumiem ???? – WSZYSTKIE PRZYŁĄCZA -powstajace czasem rok, dwa, mają czekac niezakopane/niozasypane na szanownego geodetę? Nie wierzę żeby jakis inwestor mial na placu siec niezasypanych dziur/rowów itp. az do konca budowy. Nie uwierzę, że dzwoni i prosi o przyjscie na plac budowy za kazdym razem geodetę, bo włąsnie kopie jedno z 4-5 mediów.
😉
Kolego jesteś w absolutnym błędzie.
Powinno być dokładnie tak jak zapisałem, co wynika zresztą z przepisów prawa.
Po drugie dla “normalnego” geodety przyjechać do każdego przyłącza to żaden kłopot. Ma to wkalkulowane w cenę. I nie trzeba czekać aż będą wszystkie, tylko powinien przyjeżdżać kolejno, jak powstają….
Co więcej geodeta powinien również każdy przyłącz tyczyć przed kopaniem, a więc także powinien przyjechać… idąc Twoim tokiem rozumowania też wydaje się to nierealne. A jednak.
świetny artykuł! Trochę rozjaśnił to co mnie czeka.
Wpadłam w tym roku na genialny (czy aby na pewno?) pomysł ,ze czas wybudować sobie tzw mały biały domek na emeryturę.Działek do sprzedania w okolicy dostatek więc co tam.Znalazłam w styczniu Sprzedającego ,który we wrześniu poprzedniego roku rozpoczął procedurę wydzielenia ze swojej ziemi 3 działek.O cudach urzędniczych wiele by pisać ale ok,Pana artykuł na tyle rozjaśnił sytuację ,że widzę iż nie zawsze geodeta nazwijmy to “ściemniał”.Wczoraj właśnie szczęśliwie ze Starostwa właściciel odebrał wyrysy i wypisy,zaniósł do Notariusza i mam podpisywać w piątek akt notarialny.I tu pytanie i prośba o podpowiedź panie Tomaszu .Wiem ,że geodeta nie wkopał kamieni granicznych !,na działce są tylko kołki z pomarańczową farbą. Sądziłam ,że kamienie powinny być wkopane przed aktem notarialnym ,żeby później nie przerzucono na mnie tego kosztu ,proszę podpowiedzieć jak powinno być ,żebym juz na wstępie nie wdepnęła.
pozdrawiam
Witaj 🙂
Na wstępie dzięki za dobre słowo…
Następnie co do Twojego pomysłu o budowie: pomysł dobry, szczególnie jak będzie jeszcze do tego ogród… 🙂
A jeśli chodzi o Twoje pytanie: podział geodezyjny najczęściej kończy się wkopaniem NOWYCH znaków granicznych, ale czasami nie musi tzn…..
Ogólnie w podziale (nie wdając się w wyjątki) geodeta działa kilku etapowo. W tzw. pierwszym etapie ustala granice zewnętrzne dzielonej działki i w tym toku je tworzy, wznawia lub odszukuje. W każdym razie w zalezności od procedury granice zewnętrzne są i znaki też w terenie powinny być.
Natomiast te nowe znaki określające nowe granice wyznacza po uzyskaniu decyzji zatwierdzającej podział (wydawanej przez Gminę), robiąc tzw. wyniesienie podziału w teren. I na tą okoliczność spisuje stosowny protokół graniczny z tzw. II etapu podziału – wyniesienia. Więc spytaj tych sprzedających czy taki protokół podpisywali, bo powinni.
Ale czasami bywa też tak, że geodeta nie robi wyniesienia podziału w teren. Czyli podział się dokonuje, jest zatwierdzony wspomnianą decyzją, ale nie stabilizuje się go w terenie. Jest to dopuszczalne np. jeśli dzieli się działkę użytkowaną rolniczą i właściciel nie chce tych nowych znaków aby nie utrudniły mu uprawy. Niemniej są to sporadyczne przypadki i wtedy po Twojej stronie byłoby aby po kupnie geodetę wezwać, który takie wyniesienie dokona…. i wskaże Ci Twoją działkę…
Jednak obstawiam, że geodeta robił to wyniesienie i po prostu trzeba dopytać czy nie “zapomniał” tych znaków wkopać… 😉
A tak na marginesie to wszystko to i wiele, wiele innych rzeczy które będą dla Ciebie istotne przy budowie opisałem w moim podręczniku. Nie namawiam oczywiście, ale jestem pewny, że jak za rękę prowadzi on inwestorów przez niełatwe tajniki biurokracji budowlanej… oszczędzając sporo nerwów, kłopotów i kosztów.
Powodzenia i pozdrawiam.
Rewelacja!!!
Rzeczowo, merytorycznie, prosto wszystko wyjaśnione. Jak dziecku 🙂
Właśnie kupiliśmy działkę i zaczynamy… od geodety. Na pewno będę też wracać do innych artykułów.
Witam.
Swój wymarzony domek (180 m) wybudowałem w latach 1988 – 1994 . Było to wielkie osiągnięcie, zważywszy na olbrzymie materiałowe braki na rynku, prawie wszystko było na tzw. kartki lub przydziały. Niemniej procedura prawna do uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę była prosta i nieskomplikowana. Mając tytuł do nieruchomości, wystąpiłem o pozwolenie na budowę, a do wniosku dołączyłem kopię mapy zasadniczej z mojego terenu, wyznaczając osobiście budynek, studnię, szambo , przebieg kabla energetycznego oraz przebieg drogi z ulicy do budynku. Innymi słowy wykonałem projekt zagospodarowania działki. Wszystkie czynności wykonałem, sam zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. Jedyną czynnością którą wykonał geodeta było sporządzenie inwentaryzacji powykonawczej,za którą zapłaciłem w 1994 r. 400 zł. I okazało się że nie było odstępstw od założeń wynikających z projektu zagospodarowania działki. Wracając jeszcze do roku 1992, warto wspomnieć iż to właśnie wtedy ustawodawca rozpoczął prace nad nowym prawem budowlanym, chcąc je uprościć tak, aby było dla każdego zrozumiałe i nie generowało dodatkowych kosztów, a które zaczęło obowiązywać od 1994 r. To co powstało i obecnie jest stosowane określam mianem potworka prawnego, preferuje interes państwa i geodetów ponad miarę, kosztem szarego człowieka. I jeszcze czary goryczy dopełnia wszechobecna nadinterpretacja przepisów prawa przez niedouczonych urzędników, dla których przeciętny Kowalski nie jest partnerem lecz przedmiotem do złupienia.
Witam, może to banalne pytanie ale czy geodeta przyjeżdżając na wytyczenie terenu ma swoje pale i deski? czy inwestor musi mu to przygotować???
To jest sprawa umowna na linii inwestor – geodeta.
Z reguły bierze to na siebie geodeta bo wie co i ile mu potrzeba. I ma już sprawdzone w tym zakresie tartaki. A potem dolicza kosz tych desek inwestorowi. Z reguły to około 100zł.
Jak zweryfikować który geodeta jest uprawniony do takich czynności ? Taki geodeta z gminy podobno nie może takich prac się podjąć..
Wystarczy zapytać czy ma uprawienia do takich czynności. Jak nie ma – nie może samodzielnie robić. Ale z reguły wszyscy prowadzący działalność mają…
Co do urzędników to najczęścniej nie mogą powodu – mają zakaz robienia będąc urzędnikiem. Po prostu byli nieuczciwą konkurencją i zaniżali ceny.
W końcu artykuł, który zrozumiałem czytając. Dobrze. Rozumiem też, że na dzień dzisiejszy w II połowie 2018 roku nadal jest wszystko aktualne? Właśnie finalizuję zakup działki budowlanej i szukam projektu (mam kilka na oku). Na pewno w tym roku chciałbym okazać granicę działki i mapę do celów projektowych.
Natomiast jak to jest z przyłączami? W którym momencie one muszą być? Bo rozumiem, że ekipa budowlana potrzebuje wody i prądu. Ale czy do uzyskania pozwolenia na budowę są one niezbędne? Czy dopiero potem nanosi się je na mapy i są niezbędne do odbioru budynku i zamieszkania? Wiem, że pewnie banalne pytanie, ale to moja pierwsza budowa (drugiej nawet nie zakładam) i jak ktoś kiedyś powiedział- budowa domu to przygoda życia…….
Witam mam taki problem że chcę kupić dom po generalnym remoncie lecz Bank nie ma na mapie ktura jest podana w metrach i księdze wieczystej bo ktoś zrobił sobie wejście do tego domu i nie zgłosił tego ta powierzchnia dobudowy ma 3 metr na 2 metry to było budowanie 7 lat temu a domek ma 60 lat co zrobić jak najszybciej nanieść czy zgłosić i jakie koszty i czas tej operacji
Aktualnie przy kredycie na budowe wystarczy pokazać kopię zgłoszenia budowy domku jednorodzinnego, nie trzeba pozwolenia (zależy też od banku)
Witam. Bardzo fajny artykuł! Dziękuję! Na pewno przyda się w niedługim czasie 🙂
Mam jednak pytanie. W Urzędzie Miasta zadałem pytanie sposób wytyczenia działki, od której będzie naliczany podatek jak za “działkę budowlaną” (czyli stawkę podatku od gruntów tzw. pozostałych). Pytanie padło w kontekście budowania domu na dużej działce ~1,86ha (czyli gospodarstwo rolne, bo >1h), na której wg MPZP ok 60% jest na zabudowę mieszkaniową (pozostałe wyłączone odległości od lasu / rzeki). Otrzymałem odpowiedź, że po zakończeniu budowy wytycza się obszar wokół budynku i ten obszar stanowi podstawę do naliczenia.
Czy to jest również wytyczane przez geodetę czy jakoś automatycznie czyli np. +2 metry do obrysu budynku czy jeszcze inaczej?
Serdecznie pozdrawiam!
Chciałbym zapytać ile wg przepisów prawa trzeba wyznaczyć terenu mieszkaniowego zabudowanego Br na działce o pow. 25ar pod dom o powierzchni ok. 150m2, gdyż mój geodeta przeznaczył na to aż 18ar?