Jesienne liście są ostatnimi czasy przedmiotem wielu dyskusji. Z jednej strony to sama natura, z drugiej mogą stać się utrapieniem. A więc grabić czy nie? Oto jest pytanie!
Złote, miedziane, rubinowe… jesienne liście są kolorowe i wyglądają pięknie… przez kilka, kilkanaście dni. A potem opadają, zalegają na trawniku, rabatach, nawierzchniach i, co gorsza, zaczynają gnić. Z drugiej strony, jesienne liście pozostawione w ogrodzie mają swoje zalety – i to liczne. Grabić czy nie? A może jest jakiś złoty środek? Aby rzetelnie odpowiedzieć na to pytanie, zestawiłem w tym poście plusy i minusy jesiennych porządków w ogrodzie – a konkretnie grabienia liści. I jak się za chwilę przekonasz, da się wypracować rozwiązanie tego problemu korzystne zarówno z punktu widzenia ekologii, jak i estetyki.
.
Jesienne liście – dlaczego warto je grabić?
- Estetyka
Jesienne liście zalegające w całym ogrodzie stwarzają wrażenie bałaganu i nieporządku. Prędzej czy później tracą intensywne kolory, stają się szarobrązowe, gniją i zwyczajnie zaczynają szpecić ogród.
- Niszczą trawnik
Trawy trawnikowe pozostają zielone również zimą. Ponieważ nadal prowadzą fotosyntezę, potrzebują dostępu do światła również po sezonie. Tymczasem jesienne liście zalegające na trawniku grubą warstwą odcinają dostęp promieni słonecznych i świeżego powietrza do murawy. Wiosną skutki są opłakane: trawa gnije, żółknie, a miejscami po prostu zamiera. Pojawiają się choroby grzybowe i łyse placki.
- Szkodzą roślinom zimozielonym
Bukszpany, żywotniki, jałowce, wrzosy i inne rośliny zimozielone muszą mieć zapewniony dostęp do światła przez okrągły rok. Zimą każdy promień słońca jest na wagę złota, a jesienne liście zalegające na okrywowych iglakach czy żywopłocie z bukszpanu „przechwytują” część bezcennego światła. Co gorsza, jesienne liście z czasem nasiąkają wodą i w związku z tym stają się cięższe. Jeśli liście zalegają nierównomiernie i na przykład nagromadzą się w jednym miejscu na żywopłocie czy formowanym krzewie, z czasem mogą spowodować odkształcenia.
- Są miejscem zimowania patogenów i szkodników
Jeśli w sezonie w sadzie występowały choroby grzybowe, takie jak rdza gruszy czy parch jabłoni, jesienne liście są pełne zarodników i form przetrwalnikowych patogenów. To samo dotyczy wielu szkodników: wśród opadłych liści w sadzie zimują poczwarki motyli minujących liście, takich jak pasynek jabłonik i toczyk gruszowiaczek. Przykładem z ogrodu ozdobnego i parku może być szrotówek kasztanowcowiaczek, szkodnik nękający kasztanowce pospolite.
Przykładem szkodnika lubiącego zimować wśród opadłych liści zarówno w ogrodzie ozdobnym, jak i użytkowym, jest przędziorek chmielowiec. Co więcej, kołderka jesiennych liści zapewnia dogodne warunki do zimowania i ewentualnego posezonowego żerowania dla nornic, myszy i innych gryzoni niemile widzianych w ogrodzie.
- BHP
Pod wpływem deszczu lub mrozu jesienne liście zalegające na ścieżkach i innych nawierzchniach, a także schodach, stają się śliskie. Stąd już dosłownie krok do wypadku podczas spaceru po ogrodzie.
- Brudzą nawierzchnie
Wilgotne jesienne liście zaczynają się rozkładać, wydzielając rozmaite związki organiczne. W najlepszym razie zabrudzą nawierzchnię oraz utworzą warstwę trudnego do usunięcia osadu w fugach. W najgorszym spowodują trwałe odbarwienia, a w przypadku drewnianych nawierzchni obniżą ich trwałość i trwale oszpecą.
- Tak każe prawo
Według obowiązującego prawa właściciel danej posesji ma obowiązek utrzymania porządku również na przylegającym do niej chodniku. Dotyczy to również grabienia i wywozu jesiennych liści, podobnie jak odśnieżania. Pozostawienie warstwy opadłych liści zalegającej na chodniku przy Twoim ogrodzie grozi otrzymaniem mandatu w wysokości do 500 zł. Mało tego, jeśli ktoś pośliźnie się na nieuprzątniętym chodniku, za który odpowiadasz, i zrobi sobie krzywdę, może domagać się od Ciebie zwrotu kosztów leczenia i strat wynikłych z czasowej niezdolności do pracy.
.
Jesienne liście – kiedy nie warto ich grabić?
Uprzedzając protesty ekologów: racja, pozostawieni jesiennych liści w ogrodzie ma mnóstwo zalet z przyrodniczego punktu widzenia. Ale nie wszystkich liści i nie wszędzie!
- Kołderka dla jeża
Sterta jesiennych liści to idealne miejsce do zimowania dla jeża. No właśnie: sterta, a nie liście zalegające luźną warstwą w całym ogrodzie. Liście zagrabione w stos i pozostawione w zacisznym zakątku ogrodu spełnią swoja funkcję. Tyle dla jeża w zupełności wystarczy.
- Ochrona przed mrozem
Jesienne liście pozostawione na rabatach stanowią dodatkowe zabezpieczenie przed mrozem dla bylin, w tym roślin bulwiastych i cebulowych. Z drugiej strony, w dobie ocieplenia klimatu coraz mniej gatunków roślin potrzebuje takiej dodatkowej ochrony. Kanny czy dalie i tak trzeba wykopać, natomiast tulipany, przebiśniegi i krokusy przetrwają zimę w dobrym stanie nawet pomimo braku liściastej okrywy. Natomiast zimozielonym bylinom i krzewinkom liściasta kołderka zwyczajnie przeszkadza.
- Organiczny nawóz
Jesienne liście pozostawione w ogrodzie z czasem ulegną rozkładowi, zwracając glebie składniki pokarmowe oraz wzbogacając ją w materię organiczną.
Z drugiej strony, ten sam los czeka liście przeznaczone na kompost. W tym drugim przypadku to Ty zdecydujesz, które rośliny zasilić takim ekonawozem.
Co więcej, będziesz mógł oddzielić liście nieprzydatne do kompostowania. Liście takich gatunków jak orzech włoski, dąb czy olcha zawierają garbniki i inne substancje hamujące proces naturalnego rozkładu oraz szkodliwe dla innych roślin. Na kompost nie nadają się również liście porażone przez szkodniki lub choroby.
.
Jesienne liście – grabić, ale z rozsądkiem
Z powyższych rozważań wynika morał przydatny w każdej dziedzinie życia: znajdź złoty środek i kieruj się zdrowym rozsądkiem. Uprzątnij liście zalegające na trawniku, nawierzchniach i roślinach zimozielonych, a także te szpecące reprezentacyjne rabaty. Pozostaw stertę liści w kącie ogrodu jako sypialnię dla jeża. Część liści możesz przeznaczyć na kompost, natomiast porażone przez choroby i szkodniki oraz trudno rozkładające się bez wyrzutów sumienia wrzuć do worków na odpady zielone. W żadnym wypadku nie rób z jesiennych liści ogniska – sygnały dymne szybko zwabią Straż Miejską z wypisanym mandatem!
.
No dobrze, ale czy liście zawsze trzeba „grabić”? Otóż nie!
Alternatywą może być użycie dmuchawy do liści (na przykład akumulatorowej dmuchawy PowerJet 18V P4A marki GARDENA). Jest niezwykle przydatna do wydmuchiwania liści z trudno dostępnych miejsc, np. spod krzewów albo zalegających na rabatach i nawierzchniach z luźnych kamieni.
Albo praktycznego zbieracza liści, który działa niemal bezgłośnie i nie wymaga żadnego źródła zasilania: benzyny, prądu ani akumulatora. Siłą napędową są Twoje ręce, przy czym praca jest zaskakująco łatwa, przyjemna i nie wymaga schylania się.
Oczywiście tradycjonaliści mogą uprzątnąć jesienne liście za pomocą grabi. Warto jednak wybrać grabie „sprytne”: grabie wachlarzowe Combisystem z tworzywa sztucznego. Po pierwsze, szerokość robocza wynosząca aż 77 cm przyspiesza pracę. Po drugie, po odłączenia trzonka grabie „składają się” na dwie części, zmieniając w przyrząd do wygodnego zbierania liści. Co ważne, grabie łączą się z wieloma różnymi trzonkami od marki GARDENA, więc możesz wybrać najlepiej dopasowany do Twojego wzrostu oraz postury.
.
Podsumowując
Jeśli zależy Ci zarówno na ekologii, jak i estetyce, grab liście z głową. Jeśli użyjesz do tego odpowiedniego sprzętu,
ta typowo jesienna praca okaże się zaskakująco łatwa i przyjemna.
.
.
Post we współpracy z marką Gardena
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024
- Stare rzeczy w ogrodzie , czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 17 - 15 listopada 2024