Ogrody bywają różne. W różnych stylach, formach, z różnymi roślinami. Jedne z prostymi i “sprawdzonymi”, inne z bardziej wyszukanymi. Jedne z niewielką ilością gatunków, a inne niczym przydomowe ogrody botaniczne.
I właśnie tym ostatnim warto poświęcić chwilę uwagi. Tym bardziej, że patrząc na nie z boku, wydaje się, że wszystko jest tam takie piękne, dobrane, ładnie rośnie, pewnie niewiele trzeba tam już robić. I niestety jest to odbiór mocno zaburzony, a prawda jest zupełnie inna.
W mojej obsłudze jest kilka takich ogrodów, a w ostatnich dniach miałem przyjemność gościć i pracować w dwóch z nich. Oba chociaż teoretycznie zupełnie inne, łączy bardzo wiele. A szczególnie to, że są to ogrody z dużą ilością gatunków roślin. Zanim podzielę się swoimi spostrzeżeniami, proponuję zrobić po nich krótką zdjęciową wycieczkę. Tym bardziej, że jest co oglądać.
.
Ogród 1
.
Ogród 2
.
Tyle wprowadzenia. Myślę, że daje się zauważyć pewne podobieństwa, szczególnie w ilości gatunków roślin i wyjątkowej kolorystyce.
Czas zatem na kilka słów dotyczących moich spostrzeżeń, które wyniosłem bywając w tych wyjątkowych ogrodach. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, że ogrody te wyglądają tak ładnie “same z siebie”. Otóż nie. Co więcej, wiążą się z nimi poniższe fakty.
.
Ogrom pracy
Nie jest to chyba specjalnym zaskoczeniem. I nie chodzi tylko o pracę poświęconą na założenie takiego ogrodu, ale przede wszystkim nigdy niekończącą się pracę związaną z jego utrzymaniem. Wieczne i niezliczone zabiegi ogrodnicze w ilościach ogromnych, a do tego w pełnym przekroju ogrodniczych czynności. Jednym słowem wszystko co kiedykolwiek w ogrodnictwie wymyślono, w takim ogrodzie się wykonuje.
.
Niedokończona opowieść
Co oznacza, że ogrody te nigdy nie są skończone. Zawsze trzeba coś zrobić. Co więcej, będąc już na takim poziomie ogrodnictwa, zawsze ma się poczucie, że coś można poprawić. Czyli coś przesadzić, coś dosadzić, coś usunąć. Coś przestało pasować do kompozycji, albo okazało się, że w innym miejscu będzie wyglądało lepiej. Jednym słowem nieustanne poprawianie i zmienianie, dopasowywanie do kolejnych gatunków rośli.
.
Wieczna nauka
Z powyższym, ściśle wiąże się to, że mając taki ogród i szukając wciąż nowych gatunków roślin, człowiek nigdy nie przestaje się uczyć. Co więcej, rośliny nigdy nie przestają zaskakiwać. Nie sposób znać ich wszystkich, przewidzieć jak się rozrosną, jak będą wyglądały w określonej kompozycji. Dlatego to nieustanna nauka, często niestety nauka na błędach. I to własnych.
.
Niemałe koszty
A błędy niestety kosztują. I to niemałe pieniądze. Zresztą nie tyko błędy, ale same rośliny również nie należą do tanich. Przede wszystkim ze względu na swoją ilość, a także, w wielu przypadkach, swoją wyjątkowość. Kosztuje też niestety utrzymanie. Ogrom czasu, pracy i pieniędzy.
.
Konieczność pomocy
Moja praca w tych ogrodach jest dowodem, że często własne siły okazują się niewystarczające. Za dużo jest pracy, niektóre zabiegi stają się zbyt skomplikowane lub uciążliwe. Dlatego, na tym poziomie ogrodnictwa, bardzo często trzeba sięgać po pomoc. W wielu przypadkach również płatną.
.
Myślę, że to tyle najważniejszych spostrzeżeń z tak zaawansowanych gatunkowo ogrodów. Warto o tym wiedzieć zanim podejmie się ewentualną decyzję o takim ogrodzie. Bo mimo, że to ogród niezwykle widowiskowy, to jednak nie dla każdego. I nie warto się oszukiwać, że jest inaczej.
Czasem warto pohamować nieco swoje zapędy i ambicje niż zdecydować się na coś, czego nie będzie można utrzymać. Zresztą wspominałem już swego czasu o tej sprawie. Na wszelki wypadek proponuję spojrzeć: Możliwości masz dwie. Albo zmniejsz oczekiwania albo zwiększ wysiłki.
A na koniec tradycyjna prośba do Ciebie, jako Czytelnika bloga: uważasz wpis za ciekawy, okaż to klikając lubię lub komentując. A jeśli uważasz go za pomocny, udostępnij, może inni również skorzystają.
Jeśli natomiast nie chcesz przeoczyć kolejnych wpisów, już teraz zapisz się na newsletter.
[wysija_form id=”2″]
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024
- Stare rzeczy w ogrodzie , czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 17 - 15 listopada 2024
Bardzo dobrze, że pokazujesz takie ogrody i o tym piszesz. Moim zdaniem jest pewna iluzja. Pokazujemy swoje ogrody, patrzymy na inne nie widząc tego co jest w tle: pracy, pieniędzy, pracy, pieniędzy i tak bez końca. Ja mam bardzo różnorodny ogród, choć jak widzę – mniej niż Twoje przykłady i ograniczam się z pomysłami, ponieważ nie dajemy już rady. Nasz bilans pracy to średnio co najmniej 20 godzin w tygodniu. 20 roboczogodzin to dwie osoby + cała ‘wolna” sobota, albo pięć razy po 4 roboczogodziny w każde popołudnie. To jest nasz wybór, nasza pasja i OK, ale nie udawajmy, że ogród tego typu może być bezobsługowy. To prowadzi do frustracji i nie nadążania.
Tak jak piszesz, jest wybór i zawsze można mieć piękny, prosty w obsłudze minimalistyczny ogród, który nie musi być trawnikiem z tujową obwódką 🙂