Pelargonie nie bez powodu królują na balkonach i tarasach. Kwitną obficie przez całe lato aż do przymrozków, do tego gwarantują wspaniały efekt przy minimalnej pielęgnacji. Jedyne, czego im trzeba, to w miarę regularne podlewanie i zasilanie. No właśnie – jak nawozić pelargonie?
Na początek kilka przykładów pięknie zaaranżowanych lub po prostu efektownych pelargonii, żebyś mógł przekonać się na własne oczy, dlaczego warto je nawozić.
Skrzynki z bujnie kwitnącymi pelargoniami, zawieszone na balustradzie balkonu, to prawdziwy klasyk. Mogą występować solo, posadzone po kilka sztuk tej samej odmiany,
albo dwóch, trzech odmian w różnych kolorach.
Ciekawie sprawdzają się też połączenia pelargonii rabatowych (o wzniesionych, gęstych kwiatostanach) z bluszczolistnymi (o zwisających pędach i luźnych baldachach delikatnych kwiatów; inaczej kaskadowe). Więcej o ogólnym podziale pelargonii na grupy przeczytasz w tym poście. Pelargonie można oczywiście śmiało łączyć z innymi gatunkami.
Pelargonie rabatowe w towarzystwie bakopy, lobelii czy komarzycy z marszu przejmują rolę gwiazdy. Albo mało znanej dichondry, jak na zdjęciu poniżej.
Równie dobrze możesz je wykorzystać do podsadzenia doniczkowych minidrzewek.
Balkon to dopiero początek możliwości pelargonii. Wspaniale wyglądają w wiszących koszach, na wszelkiego rodzaju kwietnikach i stelażach.
Pelargonie rabatowe, zgodnie z nazwą, nadają się także do sadzenia na ogrodowych rabatach, jako jednoroczna dekoracja.
Wracając do tematu, czyli nawożenia pelargonii: żeby zrobić to prawidłowo, trzeba wiedzieć, jakich składników te rośliny potrzebują. A potem dobrać nawóz idealnie dopasowany pod kątem ich wymagań.
.
Czego potrzebują pelargonie?
Pelargonie to nie perpetuum mobile – aby mogły kwitnąć nieprzerwanie przez kilka miesięcy, potrzebują regularnych dostaw paliwa, czyli składników odżywczych, przede wszystkim azotu (N), fosforu (P) i potasu (K). Te pierwiastki muszą być im dostarczone w odpowiednich proporcjach. Azot jest roślinom potrzebny do wzrostu i tworzenia zielonej masy. Jest niezbędny każdej roślinie, niezależnie od fazy wzrostu, jednak dostarczony w nadmiarze stymuluje do nadmiernego inwestowania w rozwój liści. Odbywa się to kosztem kwiatów, a przecież w przypadku pelargonii to właśnie na kwiatach najbardziej Ci zależy. Pierwiastkiem pobudzającym rośliny do kwitnienia jest potas, więc w nawozie dla pelargonii powinno go być sporo. Na tym nie koniec, bo żadna roślina nie może obyć się bez fosforu, zwłaszcza jeśli ma tworzyć kwiaty lub owoce. Fosfor odpowiada za kwitnienie, owocowanie, zdrowy rozwój korzeni, poza tym bierze udział w obiegu energii w roślinie i współtworzy jej DNA.
Czyli, mówiąc prościej, pelargonia do długiego, obfitego kwitnienia potrzebuje mnóstwa potasu i fosforu i nieco mniej azotu. Nie można jej ich „sypnąć” na zapas – przenawożenie jest dla rośliny jeszcze gorsze niż brak składników odżywczych. Pelargonia tworzy praktycznie codziennie nowe kwiaty, więc będzie wdzięczna za regularne dostawy koktajlu składników odżywczych w łatwo przyswajalnych formach.
.
Czym nawozić pelargonie?
Obecnie wybór nawozów jest ogromny i można łatwo znaleźć te dedykowane konkretnym roślinom, zwłaszcza tak popularnym jak pelargonie. Niemniej to, że na etykiecie produktu widnieje napis „do pelargonii”, nie musi oznaczać, że dany preparat faktycznie idealnie odpowiada potrzebom tych konkretnych roślin. Dlatego przed zakupem zawsze warto sprawdzić skład danego nawozu, podany na opakowaniu. Ja sprawdziłem i dzięki temu mam pewność, że wybrany nawóz dokładnie wpasuje się w gust moich pelargonii. Tym nawozem jest BOPON DO PELARGONII.
To płynny nawóz mineralny opracowany specjalnie pod kątem potrzeb pelargonii. W swoim składzie zawiera 5% azotu, 6% fosforu oraz 6% potasu. Azot jest w formie amidowej, która jest stopniowo wchłaniana przez roślinę. Wydłuża to okres działania preparatu, więc nie trzeba nawozić codziennie, ponadto nie ma ryzyka, że dawka azotu dostępnego „od zaraz” skłoni pelargonie do tworzenia mnóstwa nadprogramowych liści. Natomiast zawartość potasu i fosforu jest zwiększona, a do tego oba pierwiastki są w łatwo przyswajalnych formach. To gwarancja, że nawóz pobudzi rośliny do obfitego kwitnienia i da im siłę do wykształcenia mocnego systemu korzeniowego, więc w razie potrzeby lepiej zniosą chwilowe braki wilgoci. Co więcej, BOPON DO PELARGONII zawiera pełen zestaw mikroelementów niezbędnych roślinom – i to w szczególnie korzystnej formie chelatów: Bor (B), miedź (Cu), żelazo (Fe), mangan (Mn), molibden (Mo) oraz cynk (Zn).
Jak stosować nawóz?
BOPON DO PELARGONII jest nawozem skoncentrowanym, więc przed zastosowaniem trzeba go rozcieńczyć. W tym celu rozpuść 10 ml nawozu (1/3 nakrętki) w 1,2 l wody. Podlewaj kwitnące pelargonie takim roztworem raz na 7 dni, od trzeciego tygodnia po posadzeniu roślin do skrzynek.
.
Podsumowując
To, że rośliny potrzebują nawożenia, wie każdy. Ale nie sztuka nawieźć kwiaty czym popadnie, a potem zastanawiać się, czemu słabo kwitną – wybierając właściwie skomponowany nawóz, masz pewność, że dajesz swoim roślinom dokładnie to, czego potrzebują. One w zamian odwdzięczą się dziesiątkami wspaniałych kwiatów, rozwijanych codziennie aż do jesieni. Wszystko, co pozostaje Ci zrobić, to na bieżąco usuwać przekwitłe kwiaty, żeby zrobić miejsce nowym.
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024
- Stare rzeczy w ogrodzie , czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 17 - 15 listopada 2024