Pstrokate zimozielone liście, znikome wymagania pielęgnacyjne i wszechstronne zastosowanie – to wszystko oferuje trzmielina w ogrodzie. Aranżacje z jej udziałem pasują do każdego stylu.
Trzmielina niejedno ma imię. W ogrodach bezkonkurencyjna jest obecnie trzmielina Fortune’a, ale na uwagę zasługuje też kilka pokrewnych gatunków. Ale po kolei.
Trzmielina Fortune’a (Euonymus fortunei), nazywana trzmieliną pnącą, zyskała ten przydomek nie bez powodu. Posadzona na rabacie rośnie jako gęsty, płożący się krzew. Rozrasta się na boki za pomocą długich pędów, które ścielą się po ziemi i łatwo zakorzeniają. W tej formie osiąga maksymalnie do 0,5 m wysokości, a zwykle jeszcze mniej.
Wystarczy jednak, by pędy trzmieliny Fortune’a natrafiły na pionową przeszkodę, by natychmiast zaczęły piąć się ku górze. Umożliwiają im to korzenie przybyszowe, za pomocą których wrastają w szorstką powierzchnię podpór i mocno do nich przywierają. W razie potrzeby pędy trzmieliny mogą również okręcać się delikatnie wokół prętów, sztachet czy przęseł płotu albo przeplatać się pomiędzy oczkami siatki ogrodzeniowej. Nie należą jednak do wytrawnych wspinaczy: zwykle kończą pionowy wzrost na wysokości ok. 2 m.
Przyczyn niezwykłej popularności tego gatunku jest kilka. Po pierwsze, trzmielina Fortune’a jest wiecznie zielona, a tym samym dekoracyjna niezależnie od pory roku. Jej drobne skórzaste liście jesienią przybierają purpuroworóżową barwę, ale nie opadają. Wiosną odzyskują zabarwienie charakterystyczne dla danej odmiany. No właśnie – odmiany o pstrokatym ulistnieniu to kolejna zaleta tego gatunku. Szczególnie intensywnie wybarwione są młode wiosenne przyrosty, ale kolorowe znaczenia pozostają widoczne niezależnie od pory roku. ‘Emerald ‘n’ Gold’ ma ciemnozielone liście otoczone grubym złocistym marginesem, a ‘Emerald Gaiety’ to jej zielono-biała wersja. Obie mają typowo płożący pokrój: mogą tworzyć kobierzec o grubości ok. 20 cm lub piąć się po podporach.
‘Coloratus’ ma ciemnozielone liście z jaskrawożółtą plamą wzdłuż nerwu głównego. Wspina się gorzej od innych odmian, za to płożąc się po ziemi, szybko i bujnie rozrasta się na boki.
‘Kewensis’ ma zielone bardzo drobne listki, które zimą częściowo czerwienieją. Pełza po ziemi, tworząc zielony dywan grubości zaledwie 10-15 cm. Wspina się nieco gorzej od większości odmian tego gatunku.
‘Silver Queen’ ma liście z białą obwódką i krzaczasty pokrój. Rośnie w formie krzewu, osiągając nawet do 80 cm wysokości.
.
Trzmielina Fortune’a – uprawa
Trzmielina Fortune’a jest wyjątkowo niewymagająca. Dobrze radzi sobie w każdej umiarkowanie wilgotnej glebie. Toleruje krótkotrwałe okresy suszy, jest odporna na mróz i choroby. Świetnie czuje się w cieniu lub półcieniu, ale toleruje nawet pełne nasłonecznienie. Doskonale znosi cięcie. Jej odmiany są często szczepione na pniu i poprzez regularne przycinanie prowadzone w formie miniaturowych drzewek o kulistej koronie.
.
Inne gatunki trzmieliny
W ogrodach dość często gości również trzmielina oskrzydlona (Euonymus alatus). Jej nazwa pochodzi od szerokich listew korkowych pokrywających pędy. Słynie z jaskrawoczerwonego zabarwienia jesiennych liści, z których powodu bywa nazywana „płonącym krzewem”. Jest typowym krzewem, dorasta do ok. 2 m wysokości i średnicy. Trzmielina oskrzydlona w ogrodzie jest całkowicie samowystarczalna, świetnie wpisuje się w naturalistyczne oraz orientalne aranżacje.
Równie niewymagająca jest rodzima trzmielina pospolita (Euonymus europaeus). To krzew o wysokości 2-4 m, pospolity w widnych lasach i na miedzach. Podobnie jak pozostałe gatunki trzmielin w maju rozwija malutkie niepozorne kwiaty bez wartości dekoracyjnej. Jej atutem są ozdobne owoce: od sierpnia z gałązek zwisają różowokarminowe torebki, z których wystają pomarańczowe nasiona. Poradzi sobie w słońcu i w cieniu, nie boi się najsroższych mrozów, ale preferuje przynajmniej umiarkowanie wilgotne gleby. Idealnie pasuje do ogrodów w naturalistycznym stylu.
.
Zanim przejdziemy dalej, polecam Ci podręcznik mojego autorstwa “Jak przejść z ogrodem na TY?”.
To prawdziwa gratka nie tylko dla tych, którzy są dumnymi właścicielami ogrodów, działek czy domów, ale i tych, którzy dopiero myślą o ich zakupie lub budowie. W podręczniku odnajdziesz wszystkie odpowiedzi na najbardziej nurtujące Cię pytania, które będą Ci towarzyszyły od poszukiwań działki do urządzenia lub przebudowy ogrodu. To jedyne opracowanie, które jeszcze bardziej szczegółowo niż na blogu, w prosty, praktyczny i oparty na przykładach sposób, tłumaczy zawiłe sprawy geodezyjne, granic działek i problemów z tym związanych, niwelacji terenu i samodzielnego, kompleksowego zaprojektowania i wykonania ogrodu.
Jestem przekonany, że podręcznik pomoże Ci nie tylko rozwiązać szereg problemów, ale również może przyczynić się do oszczędności Twojego czasu, nerwów i pieniędzy.
.
Trzmielina w ogrodzie – ciekawe aranżacje
- Na drzewie
Chropowata kora drzew to dla trzmieliny Fortune’a idealne podłoże do wspinaczki. Warto to wykorzystać i pozwolić trzmielinie ozdobić pnie kolorowym kominem. Dzięki temu drzewa będą kolorowe nawet zimą, a trzmielina będzie mogła w pełni zaprezentować swoje walory. W ogrodzie takie aranżacje wyglądają bardzo naturalnie.
.
- Na ścianie
Ceglane lub kamienne mury, ściany pokryte tynkiem albo drewniane nie stawiają oporu trzmielinie. Wspina się po nich niemal równie chętnie jak po drzewach, zapewniając piękne efekty kolorystyczne. Uwaga, jeśli na tej samej ścianie trzmielinie towarzyszy inne, bardziej ekspansywne pnącze, tytułowa bohaterka tego postu może nie wytrzymać konkurencji! Aby kurtyna bluszczu nie przykryła barwnych listków trzmieliny, konieczna jest regularna interwencja z sekatorem w dłoni.
.
- Na pniu
Trzmielina Fortune’a zaszczepiona na pniu robi wrażenie o każdej porze roku. Regularne przycinanie sprawia, że korona minidrzewka ładnie się zagęszcza i zachowuje kulisty kształt. W takiej formie trzmielina doskonale sprawdza się w nowoczesnym ogrodzie. Aranżacje z udziałem traw ozdobnych i trzmielinowych drzewek to przykład efektownej gry kontrastów: lekki, rozwichrzony pokrój traw dopełnia zwartą, wyrazistą sylwetkę trzmieliny na pniu.
Kolorowe odmiany trzmieliny warto zestawiać z roślinami o ciemnym ulistnieniu, na przykład bukiem ‘Purple Fountain’.
Barwne odmiany trzmieliny wyraźnie odznaczają się na tle ciemnozielonych żywopłotów, na przykład szpaleru tui ‘Smaragd’.
Trzmielina w formie minidrzewka ciekawie prezentuje się wśród kulistych bukszpanów. W ogrodzie aranżacje oparte na geometrycznych bryłach wyglądają nowocześnie i porządnie.
Trzmielinę na pniu w ogrodzie warto sadzić obok niskich krzewów o sezonowym ulistnieniu, takich jak pigwowiec albo tawuła japońska, a także wśród bylin, na przykład funkii. Dzięki temu aranżacje zachowają dekoracyjność po sezonie.
.
Myślisz o wyjątkowym, ciepłym i klimatycznym domu w cenie kawalerki?
.
- W formie obwódki
Trzmieliny posadzone jedna obok drugiej i odpowiednio przycinane z czasem utworzą niski żywopłot. Taka zimozielona obwódka jest pięknym wykończeniem brzegów rabaty lub ścieżki.
.
- Zamiast trawnika
Trzmielina jest odporna na zacienienie, więc może pełnić funkcję rośliny okrywowej tam, gdzie dla trawy jest za mało światła, na przykład pod koronami drzew. Pamiętaj, że prędzej czy później trzmielina zacznie się po nich wspinać.
Nie musisz się ograniczać do jednego zastosowania. Trzmielina w ogrodzie może się płożyć, następnie zmieniać w obwódkę, aż wreszcie wspinać się na drzewo. Takie aranżacje emanują dzikim urokiem.
Możesz również podsadzić trzmielinę zaszczepioną na pniu płożącą trzmieliną.
.
- W pojemniku
Trzmielina Fortune’a nadaje się do uprawy w donicach i gazonach. Z czasem jej pędy zaczną „wylewać się” z pojemnika. Jeśli nadmiernie się rozrosną, wystarczy chwycić za sekator.
.
Natomiast o hydroterapii w ogrodzie oraz jej zaletach, przeczytasz w tym cyklu na blogu.
.
Podsumowując
Trzmielina w ogrodzie jest niezwykle wszechstronna,
pozwala tworzyć aranżacje w różnym stylu. Całoroczna uroda i łatwa uprawa to jej kolejne atuty.
- Grabienie liści w sadzie – dlaczego jest konieczne - 4 października 2024
- Jak sadzić kwiaty cebulowe? - 3 października 2024
- Zielone ekrany z bluszczu – korzyści (nie tylko) dla deweloperów - 2 października 2024