“Busem przez polskie ogrody” to – jak zapewne już wiesz – duży, całoroczny projekt realizowany na blogu “Z ogrodem na TY”. Jego głównym założeniem jest cykl wizyt w ogrodach Czytelników, czego efektem są pełne inspiracji posty. Ideą projektu jest propagowanie świadomego i pełnego pasji ogrodnictwa, ale równie istotne jest ukazanie, jak wiele radości może dać samodzielne gospodarowanie przydomową przestrzenią, a także zaprezentowanie najciekawszych rozwiązań w zakresie architektury ogrodowej i nasadzeń roślinnych. A wszystko to bez angażowania dużych budżetów! Projekt ma jednocześnie edukować, bawić i motywować Czytelników bloga do świadomej i wzmożonej troski o własne ogrody.
A zatem to ogólne założenia. Natomiast, jak zauważyłeś, jednym z działań są “pełne inspiracji posty”, czyli posty na blogu pokazujące odwiedzone ogrody i relacjonujące wizyty, które odbywam, odwiedzając przepiękne miejsca i spotykając się z ciekawymi ludźmi. Zapraszam zatem na szesnastą relację z kolejnego odwiedzonego ogrodu w projekcie “Busem przez polskie ogrody” – sezon 1. Bo już teraz, patrząc na zainteresowanie Czytelników, optymistycznie zakładam, że będą kolejne.
Relacja, podobnie jak te z wcześniejszych ogrodów, ze względu na ilość materiału, którym chcę się z Tobą podzielić, została rozdzielona na dwie części. Na końcu tej, którą czytasz, znajdziesz odnośnik do drugiej, w której dokończysz podróż przez ten wspaniały ogród. I uwaga: znajdziesz tam również szczegóły KONKURSU, w którym możesz zdobyć fajny zestaw nagród. Polecam.
.
Ogród 16 – Wykwintny ogród
Jak pewnie już wiesz z poprzednich relacji, każdy z odwiedzonych ogrodów staram się na wstępie jakoś nazwać i zatytułować. Tak, aby na początku nastawić Cię na to, czego możesz się po nim spodziewać. Innymi słowy, staram się znaleźć jakąś główną cechę i wyróżnik danego miejsca, który zdecydowanie odróżnia go od pozostałych. I tak jest również w tym przypadku. Pierwszym słowem, które przyszło mi na myśl będąc w tym ogrodzie to „wykwintny“. Jest jeszcze kilka dodatkowych określeń jak elegancki, subtelny czy wyjątkowy, ale pozostanę przy słowie „wykwintny“. Dlatego, że moim zdaniem najlepiej definiuje ten ogród, który jest tak dopieszczony w różnych detalach, że wystroju takiego nie powstydziłby się niejeden domowy salon.
Muszę wspomnieć jeszcze o jednej nazwie, którą wprowadziła sama Marzena i pod nią prowadzi stronę tego ogrodu. To określenie „Zaczarowany ogród Magnolii“, które pochodzi od pięknie kwitnących tam wiosną magnolii. Ja jednak pozostanę przy swoim określeniu, do którego jednak mogę dołożyć określenie „zaczarowany“. Stąd ostatecznie to Wykwintny zaczarowany ogród.
Wracając jednak do kulisów mojej szesnastej wizyty w projekcie “Busem przez polskie ogrody”, na początek kilka spraw ogólnych, tak abyś wiedział, gdzie tytułowy bus dojechał. A dojechał do miejscowości Szczecinek, co na mapie wygląda następująco:
Kolor czerwony to tradycyjnie miejsce skąd wyruszyłem, a ta ciemnozielona kropka z numerem 16, to właśnie lokalizacja szesnastego ogrodu, położonego w województwie zachodniopomorskim. Do pokonania miałem zatem dużą odległość, około 460 kilometrów w jedną stronę.
Dodam, że powyższą mapę oraz planszę, na której zaznaczone są lokalizacje wszystkich odwiedzonych ogrodów, znajdziesz również w zakładce projektu “Gdzie dotarłem?“.
Wracając do wizyty, jak zawsze, bus zaparkował w ogrodzie, a ja miałem możliwość przywitać się i poznać z przemiłą Właścicielką ogrodu – Marzeną oraz mężem Mirkiem. Jeśli czytasz uważnie wszystkie relacje, zauważyłeś pewnie, że to pewnego rodzaju schemat, który staram się powielać. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić, aby ten charakterystyczny bus do ogrodu nie wjechał, a jak nie przywitał się z Gospodarzami. Tym bardziej, że mam szczęście trafiać na wyjątkowo miłe, otwarte i gościnne osoby, co miało miejsce również w tym przypadku.
.
Lokalizacja ogrodu
Szesnasty odwiedzony ogród położony jest na niewielkiej, pięcioarowej działce. Jednak niech absolutnie Cię to nie zmyli albo co gorsze błędnie nastawi, że na takiej powierzchni nie można zrobić ciekawego ogrodu. Jak za moment zobaczysz jest to absolutnie możliwe, co więcej, udowodniło już to kilka wcześniejszych ogrodów odwiedzonych busem.
Ogród Marzeny jest położony w dość zwartej zabudowie, ale zupełnie nie dającej tego odczuć. A to za sprawą wyjątkowych nasadzeń, które sprawiają, że będąc w ogrodzie ma się poczucie, jakby było się w magicznej, wyciętej ze Świata krainie. Siedząc w licznych zakątkach, otoczonych pięknie kwitnącymi roślinami, wśród zapachów, można odnieść wrażenie, że Świat się tu zaczyna, a zarazem kończy. Po prostu nie widać, nie słychać i nie potrzeba do szczęścia niczego innego.
.
Najważniejsze elementy ogrodu
Szesnasty ogród, który pojawił się na trasie busa w projekcie “Busem przez polskie ogrody”, to ogród zdecydowanie inny od poprzednich. I o to właśnie chodzi, bo staram się aby każdy ogród był inny, miał w sobie inne elementy, zaskakiwał czym innym i dawał inne inspiracje.
Stąd ten ogród właśnie innymi elementami może Cię zaskoczyć. I dać Ci zupełnie inną garść inspiracji i pomysłów, które możesz przenosić do własnego ogrodu. Zanim przejdę do omówienia szczegółów, kilka ogólnych wskazówek, a zarazem bardzo ważnych spraw:
- przede wszystkim to informacja, że ogród Marzeny to prawdziwy ogrodowy salon. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Dbałość o szczegóły i wyrafinowany styl dekoracji oraz aranżacji jest tak duża, że mało jest domów, w których przywiązuje się do tego aż tak dużą wagę. A o ogrodach nawet nie wspominam, bo nie widziałem dotychczas takiego nigdzie,
- po drugie ten ogród to doskonały przykład właśnie na to, że na niewielkiej powierzchni można zaaranżować niezwykłą przestrzeń, która zupełnie wycina się i izoluje z otoczenia,
- po trzecie w tej przestrzeni można prowadzić nie tylko piękne rośliny, ale również stworzyć wiele oryginalnych zakątków, które aż proszą się aby w nich usiąść i najlepiej już wcale nie odchodzić,
- po czwarte ogród Marzeny udowadnia, że może być miejscem niezwykłego hobby, w którym można realizować zupełnie nietypowe ogrodnicze fantazje. Tak jak Marzena, która stworzyła prawdziwy toskański zakątek, zarówno pod względem zagospodarowania, ale przede wszystkim rosnących w nim roślin,
- i najważniejsze. Ten ogród udowadnia również to, że uwagę warto przywiązywać do każdego szczegółu. Zarówno do elementów typowo ogrodowych, jak również pozornie mało w ogrodzie ważnych, jak chociażby nakrycie stołu. Jak zobaczysz ma to ogromne znaczenie i tworzy tak niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju klimat.
Natomiast mówiąc tak ogólnikami, zalety tego ogrodu mógłbym jeszcze długo wymieniać. Bo naprawdę jest ich tam wiele. Jednak przejdę do bardziej namacalnych elementów i skupię się na sprawach najważniejszych, które tradycyjnie warte są podpatrzenia i przeniesienia do innych ogrodów.
Oś główna ogrodu
Ogród Marzeny, mimo swojej niewielkiej powierzchni jest bardzo dobrze przemyślany, a przy tym funkcjonalny. Działka ma kształt prostokąta, a jednocześnie jest stosunkowo wąska. Na jej początku stoi budynek mieszkalny, który swoją bryłą zajmuje prawie całą szerokość działki, pozostawiając z boku tylko niewielkie przejścia. Z tyłu jest zakończony dużym tarasem, który jest mniej więcej na środku szerokości działki. I właśnie z niego wychodzi w głąb działki „różany“ chodnik, który tworzy niejako główną oś ogrodu.
Różany to znaczy osłonięty pergolami porośniętymi różami, które prowadzą niczym magicznym korytarzem do znajdującej się na końcu altany. Podczas mojej wizyty niestety już nie kwitły, ale spójrz na zdjęcie Marzeny, jak wyglądało to w czerwcu.
Natomiast sama altana, jak wszystko w tym ogrodzie, jest jak jakaś pałacowa budowla, urządzona tak, jakby zaraz miała przyjść do niej księżna, albo co najmniej młoda, ślubna para. Jednym słowem jak przystało na „wykwintny ogród“ z wyjątkową subtelnością i elegancją.
Ta główna, chodnikowa oś ogrodu ma jeszcze jedną ważną funkcję. Jest z niej dostęp do wszystkich innych, licznych ogrodowych zakątków.
Toskański zakątek
I właśnie skoro jesteśmy przy zakątkach, zacznę od tego najbardziej charakterystycznego, a jednocześnie niespotykanego. To toskański zakątek, w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Przypomina włoskie klimaty zarówno sposobem zagospodarowania i ceglaną aranżacją, ale przede wszystkim egzotyczną roślinnością.
Bo to właśnie rośliny tego toskańskiego zakątka są najbardziej zaskakujące. Typowo egzotyczne, praktycznie wcale lub niezwykle rzadko w polskich ogrodach uprawiane. Są to między innymi oleandry, kamielie, passiflora, bananowiec, awokado, cytryny, mandarka, pomarańcza, kumquat, greifrut, mirt zwyczajny, rozmaryn, granatowiec, jaśmin gwiazdkowy – pięknie pachnący szczególnie wieczorem, drzewko oliwkowe, psianka, stefanotis, hoja, ołownik uszkowaty, abizia, mimoza, agapanty, rodzynka brazylijska, lantana, jasminum, kawy, tibouchina, jiaogulan – ziele długowieczności, bugenwille, kilka hibiskusów, pelargonie królewskie i drzewko figowe, pod którym stoi jacuzzi. Jest jeszcze kilka innych, których Marzena sama nie potrafi nazwać, bo wysiała nasionka zbierane gdzieś podczas wojaży. Może jak urosną większe, to się okaże co to jest…
Niemniej jak widzisz już po samych nazwach, to prawdziwa egzotyczna kolekcja. Oczywiście w większości w donicach, które zimą trzeba przechowywać w domowych warunkach. Ale w sezonie, tak jak podczas mojej wizyty, robi w ogrodzie niesamowite wrażenie.
Kąciki wypoczynkowe
Niebywałą cechą i sukcesem tego ogrodu, jest zaaranżowanie na tak niewielkiej przestrzeni, wielu kącików wypoczynkowych. Co więcej są tak rozmieszczone, wkomponowane i „poukrywane w roślinach“, że praktycznie zupełnie niewidoczne. Jest to ich wielka zaleta, która pozwala na spokojny odpoczynek, a jednocześnie wielki ogrodniczy sukces Marzeny. Natomiast same kąciki, zgodnie z klimatem tego ogrodu, są zaaranżowane z dbałością o każdy detal i oczywiście w tym wyjątkowym, eleganckim, salonowym stylu.
Jednak prawdziwą perełką w tym zakresie jest kącik na tarasie, przy którym miałem przyjemność siedzieć, rozmawiać z Marzeną oraz podziwiać i jeść niezwykle wykwintnie podane letnie przekąski.
A jako koronny dowód tej elegancji i wyjątkowego stylu tego ogrodu spójrz na zdjęcia Marzeny, na którym uchwyciła nakrycie stołu, które miałem okazje zobaczyć wchodząc do tego ogrodu. Wierz mi, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.
Białe dekoracje
Myślę, że po obejrzeniu powyższych zdjęć nie muszę już Cię przekonywać, że ten ogród to kwintesencja ogrodowego stylu, dobrego smaku i niezwykłej elegancji. Jednak jeszcze na podkreślenie tego faktu, spójrz na kilka dekoracji w kolorze bieli, które porozmieszczane są dosłownie po całym ogrodzie. Dodatkowo uzupełniają właśnie ten delikatny i subtelny charakter ogrodu.
Morskie akcenty
Ogród Marzeny zachwyca jednak nie tylko delikatnymi, eleganckimi aranżacjami i dodatkami. Ma również szereg innych elementów, które dodatkowo go ożywiają i sprawiają, że na każdym kroku coś przyciąga wzrok. Jednymi z nich liczne morskie akcenty, które pewnie wzięły się stąd, że z miejscowości Szczecinek nad morze jest niecałe 100 kilometrów. Jednak jak to wygląda i co to jest, znajdziesz już w drugiej części tego postu, o czym wspomniałem na wstępie, dzieląc go ze względu na obszerny materiał zdjęciowy.
Zatem aby dokończyć opowieść o “Wykwintnym ogrodzie” oraz wziąć udział w KONKURSIE, przejdź do drugiej części postu.
- Jak wysypać korę w ogrodzie czyli ściółkowanie korą sosnową bez pomyłek - 3 grudnia 2024
- Oświetlenie przed domem – inspiracje do Twojego ogrodu - 29 listopada 2024
- Jak wybrać idealne panele ogrodzeniowe dla Twojej posesji? 5 praktycznych podpowiedzi - 28 listopada 2024
Relaks w takich ogrodach to idealna rzecz na wiosnę, a tym bardziej juz na lato 😉 Dobrze jest u siebie coś na taki wzór urządzić, przynajmniej w jakimś stopniu. Moje cebule kwiatowe jesienne sadzonki już są posadzone, mam nadzieje że będą fajne efekty