Mam nadzieję, że trafiłeś tu wprost z drugiej części opowieści o „Minieurolandzie – parku miniatur”, a zatem jesteś na bieżąco z lekturą. Jeśli nie, koniecznie wróć ją uzupełnić.
Aby płynnie pójść dalej przypomnę Ci, że skończyliśmy na omawianiu ciekawych elementów ogrodu, konkretnie byliśmy przy precyzyjnych detalach budowli. Zatem wróćmy do tego.
Detale
O największej sile Minieurolandu, moim zdaniem świadczą najmniejsze szczegóły, czyli detale, z których składają się poszczególne budowle. W końcu nie na darmo mówi się „diabeł tkwi w szczegółach”. To one składają się na całość i to one decydują o ogólnym odbiorze. I właśnie tutaj cała precyzja wykonania budowli, objawia się w detalach i najmniejszych elementach. Jeśli się im przyjrzysz, dosłownie masz wrażenie, że oglądasz oryginały, a nie „tylko” małe makiety. Spójrz na poniższą garść migawek, która pozwoli Ci chociaż w małym stopniu poczuć to, co jest do zobaczenia na żywo.
.
Kącik Partnera
Jak w każdym poście dotyczącym wizyt w ogrodach, także i tu wspomnę o bardzo ważnej dla projektu “Busem przez polskie ogrody” sprawie. Jeśli czytałeś o jego założeniach, wiesz pewnie, że odbywa się przy współudziale Partnerów, którzy obok tytułowego busa, stanowią główny element projektu.
I właściwie tylko dzięki temu możliwa jest jego realizacja. Tym bardziej, że od początku moim zamysłem było to, abym do ogrodów nie jechał z pustymi rękami i samym uśmiechem na ustach, ale również wziął coś, co temu kto mnie przyjmie, bardzo się przyda. I właśnie tym czymś jest „super paka” produktowa od Partnerów, którą zaraz zobaczysz.
Co więcej, drugim założeniem było też to, aby różne fajne produkty trafiały również do Czytelników tych właśnie postów, o czym dokładnie możesz przeczytać w zakładce projektu dotyczącej właśnie Partnerów. A zatem w poście dotyczącym wizyty w tym ogrodzie zobaczysz zarówno “pakę” zawiezioną do ogrodu, jak również “pakę” przygotowaną na konkurs.
Paczka produktowa
Paczka to oczywiście pojęcie umowne, bo tak naprawdę, jak w każdym z odwiedzonych ogrodów, było to kilka paczek, a właściwie toreb z produktami, a dodatkowo piękny kamień – szpilka gnejsowa, która oczywiście znalazła miejsce w tym pięknym ogrodzie, na rabacie, na tle pięknej wieży Eiffla. Myślę, że to bardzo unikatowe połączenie.
Produktów, które pojechały ze mną busem było tak dużo, że nie sposób je tu wszystkie wymienić. Stąd myślę, że najlepiej będzie, jak pokażę je na zdjęciach, zresztą podobnie jak zrobiłem to w relacjach z poprzednich ogrodów.
Kącik Partnera w praktyce
Jak w każdym z odwiedzonych ogrodów, tak i w tym przyszedł czas na wypróbowanie kilku produktów od Partnerów. Tak aby trochę się pobawić, a przy okazji zrobić coś pożytecznego, do tego na świeżym powietrzu i w ogrodzie. Tu radość miałem podwójną. Ponieważ zrobić coś w takim ogrodzie to pierwsza sprawa, a druga to pomoc moich Córek, które towarzyszyły mi w tej wizycie. Postanowiliśmy więc przyłożyć rękę do tych kwitnących roślin i mieć swój mały udział w ich pięknym wyglądzie, a następnie wprowadzić jeszcze więcej koloru, do tego i tak super kolorowego miejsca.
Wybraliśmy więc specjalne pałeczki nawozowe do roślin kwitnących, którymi zasililiśmy niektóre rośliny w oryginalnych, doniczkowych kompozycjach,
oraz nawóz z naturalnym guano do hortensji, który powędrował do przepięknych, znajdujących się tam okazów.
Z kolei malowanie to był dla nas prawdziwy malarski piknik, w pięknym kolorowym otoczeniu, ponownie u stóp kilkumetrowej miniatury wieży Eiffla. Podobnie jak z gnejsową szpilką, chyba trudno wyobrazić sobie lepsze tło.
.
Co mnie zachwyciło w odwiedzonym ogrodzie?
Przede wszystkim, że to kolejna, ogromna dawka pozytywnej energii. Wynikająca z pozytywnego nastawienia Gospodarzy, którzy miło przyjęli mnie na swoim terenie.
Poza tym pokazany ogród to kolejny przykład na to, że pomysłowość ludzka nie zna granic. Chociaż w tym przypadku nawet nie tyle pomysłowość, co raczej odwaga i determinacja aby stworzyć tak wspaniały świat w miniaturze.
Jak widziałeś na zdjęciach, w ogrodzie tym nie można się nudzić. To niezwykłe połączenie miniatur z pięknymi roślinami, ale również przepięknie zaaranżowanym terenem. Każdy z tych elementów mógłby stanowić osobną atrakcję, a tu występują łącznie, przez co jest to ogród jedyny w swoim rodzaju. Na wielką pochwałę zasługuje tak duża ilość kwiatów, które robią główną, kolorystyczną „robotę”.
Mógłbym się jeszcze długo zachwycać, ale słowa i tak nie oddadzą tego, co można zobaczyć na miejscu. To co widziałeś na zdjęciach, to tylko mała namiastka tego, co ogród i cały park mają do zaoferowania. Stąd jeśli będziesz zainteresowany, sam możesz to zobaczyć. A wszystkie szczegóły i potrzebne dane znajdziesz oczywiście na stronie Minieurolandu.
.
Co jest godne polecenia i przeniesienia do własnego ogrodu?
Jak wiesz, projekt „Busem przez polskie ogrody” ma nie tylko bawić, ale również inspirować i edukować, pokazując ciekawe wzorce, godne powielenia w innych ogrodach. Stąd każda wizyta w ogrodach projektu jest jednocześnie określoną dawką pomysłów, które warto naśladować. Co więc warto wynieść z tego ogrodu?
- przede wszystkim przekonanie, że ogród można zaplanować, wykonać i utrzymywać samemu. Nie trzeba do tego szczególnych predyspozycji, wystarczy trochę chęci, pomysłowości oraz zaangażowania. To takie ogólne stwierdzenie, które wynoszę właściwie z każdego odwiedzonego w projekcie ogrodu. Natomiast w tym ogrodzie ma trochę inne przesłanie. Tu ogród to prawdziwe dzieło sztuki, połączenie pomysłów, kreatywności, a przede wszystkim niezwykłej determinacji jego Właściciela. To wszystko co widzisz to właśnie jego pomysły, z zaangażowaniem przeniesione w teren,
- tworząc ogród nie można bać się eksperymentować. Warto wykorzystywać liczne dostępne materiały i łączyć je w przeróżny sposób,
- warto stawiać na wodę, w miarę możliwości pozostawiając jej określone miejsce, tak jak tutaj, gdzie jest efektownym strumieniem wijącym się przez cały ogród,
- warto starannie dobierać rośliny, stawiać na dobre gatunki i ciekawe odmiany. Co więcej nie należy się bać również roślin kwitnących i jednorocznych, bo jak widziałeś, to one w dużej mierze wpływają na cały efekt.
.
Weź udział w projekcie.
Kończąc trzynastą relację z odwiedzonego ogrodu, po raz kolejny zapraszam Cię do udziału w projekcie. Możesz to zrobić na różne sposoby, a tym samym dobrze się bawić i skorzystać z licznych atrakcji tzn.:
- Zgłoś swój ogród do projektu. Jeśli Cię odwiedzę, otrzymasz zróżnicowany, atrakcyjny zestaw produktów od Partnerów, analogiczny jak ten powyższy, a ponadto powalczysz o fajny bonus na końcu projektu, dla najciekawszego z odwiedzonych ogrodów. Więcej informacji znajdziesz w opisie projektu oraz regulaminie.
- Czytaj posty z odwiedzanych ogrodów. W każdym z postów będzie specjalny konkurs, w którym do wygrania będą równie atrakcyjne produkty od Partnerów. Jeden z nich już poniżej.
- Śledź na bieżąco strony projektu. Dlatego, że i tam będą pojawiały się niespodzianki. W szczególności polecam Ci podstrony: strona główna projektu, Partnerzy, ogrody, fajne niusy, tytułowy bus, gdzie dotarłem.
.
Konkurs
Zgodnie z powyższą informacją oraz ogólnymi założeniami projektu, każdy post z odwiedzonego ogrodu to konkurs i szansa na fajne nagrody. Tak jest zatem także w tym poście. Zapraszam!
Co jest do wygrania?
Od Firmy Vilmorin Garden super praktyczny zestaw, w skład którego wchodzą:
- Miniogródki, czyli gotowe rozwiązania do domowej uprawy warzyw i ziół.
- Nasiona na taśmie – idealne rozwiązanie do uprawy.
- Nasiona – łatwy wysiew, praktyczne aplikatory z nasionami.
- Minikiełkowniki – gotowe zestawy do domowej uprawy kiełków.
Co zrobić aby otrzymać powyższy zestaw nagród?
Nic wielkiego. Pod postem, który ukaże 9 lipca po godzinie 20.00 na facebook’u, na fanpage bloga, wykonać dwie sprawy:
- pierwsza obowiązkowa, czyli napisać w komentarzu, co najbardziej spodobało Ci się w odwiedzonym ogrodzie albo dlaczego ten zestaw należy się właśnie Tobie? Komentarz możesz również zamieścić tu poniżej, pod postem.
- druga nieobligatoryjna, aczkolwiek mile widziana, to udostępnić ten post. Bardzo zależy mi, aby zachęcić wiele osób do wspólnej zabawy.
I to wszystko. Spośród osób, które zamieszczą najciekawszy komentarz do 20 lipca 2018 r. w dniu 21 lipca wybiorę zwycięzcę, którego ogłoszę w zakładce projektu „Wyniki konkursów projektu”.
Myślę, że zasady są proste. Zapraszam do zabawy i raz jeszcze do aktywnego uczestnictwa w całym projekcie.
Obserwuj regularnie strony projektu „Busem przez polskie ogrody” bo gwarantuję, że dużo będzie się tutaj działo! Jeśli możesz, udostępnij ten post, może ktoś również skorzysta z przedstawionych propozycji. A tymczasem do zobaczenia w kolejnym ogrodzie!
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024
- Stare rzeczy w ogrodzie , czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 17 - 15 listopada 2024
Piękne kompozycje kwiatowe. Bardzo podoba mi się dobór kolorów. Soczysta zieleń trawników zestawiona z czerwienią kwiatów rosnących na obrzeżach bardzo trafia w mój gust. Pozdrawiam!
Dech mi zaparło! To jest coś cudownego! Tyle kwiatów w jednym miejscu, tyle ale też jakich! Widac absolutnie przepiękne okazy o które się dba na najwyższym poziomie, przez co tchu brak kiedy się na to patrzy. Mój ogród też kwiatowy, ale to co jest tutaj, no cóż, moje kwiaty mierną namiastką. Cudownie jest móc popatrzeć też na te miniatury, niby tak daleko ale mamy je tak blisko bo choćby wieża Eiffla dostępna u nas, choć w miniaturze. Fajne miejsce, z przyjemnością obejrzałam tą relację, polecę koleżankom.
Super! Zgadzam się, ze detale robią robotę, ale kwiaty też graja główne role! Świetna relacja.
Długo zastanawiałam się nad tym, czy napisać tutaj odpowiedź dotyczącą wpisu na temat tak pięknego ogrodu, ale po dłuższej chwili namysłu zadecydowałam, że czemu nie! Przeglądając zdjęcia tego cuda na naszej planecie, jakim jest z pewnością Minieuroland, odżyły moje wspomnienia z lat szczenięcych, a właściwie z okresu, gdy przeżywałam pierwszą miłość…
Było upalne lato 20.., a ja z uśmiechem na ustach i motylkami w brzuchu, idąc pod rękę z ówczesnym wybrankiem serca, podziwiałam park miniatur w Inwałdzie. Tłoczno było niesamowicie, upalnie i… jakoś mało atrakcyjnie. Nie czułam po prostu tego miejsca, wyobrażałam sobie, że będzie tam inaczej. Dlatego do domu wróciłam zniesmaczona, a i mój nastoletni związek nie przetrwał chyba nawet dwóch tygodni. Dlatego pomyślałam sobie, że nigdy więcej nie odwiedzę żadnego parku miniatur. Jednak przeglądając zamieszczone tutaj zdjęcia, moje serce i dusza dosłownie wyrywają się do Minieurolandu. Dlaczego? Bo mini budowle są przewspaniale wkomponowane w całość. Nie dominują w tym parku, uważam nawet, że są tylko dopełnieniem mieszkającej tam roślinności. Z Minieurolandu bije jakieś tajemnicze ciepło, spokój i harmonia. To miejsce pozbawione sztuczności, pompatyczności, zadęcia… To właśnie spodobało mi się w tym ogrodzie – mądre uporządkowanie i równowaga pomiędzy “budowlami”, a roślinkami, które przecież każdy z nas kocha całym serduchem! 🙂 Dziękuję więc za podsunięcie mi miejsca do odwiedzenia w najbliższy weekend.