O tym, że nie tylko ludzie czują się dobrze wśród zieleni, przekonałem się już niejednokrotnie. Zauważyłem, że w budynkach publicznych, zakładach, marketach, instytucjach itd., dąży do tego, aby mieć ładne i zielone otoczenie. I bardzo dobrze. Ponieważ korzystamy na tym wszyscy, kiedy miejsca, w których bywamy stają się ładniejsze. Ale, że kombajny również tak myślą…?
Pewnym szczególnym miejscem, które odwiedzam, w którym wyjątkowo dba się o estetykę, z moim skromnym udziałem, jest salon takich trochę większych maszyn rolniczych. Od samego początku otoczenie kształtuje się tam tak, aby kombajny, traktorki i inne maszynki, czuły się komfortowo i elegancko.
Ale po kolei, w krótkim telegraficznym skrócie.
Na początku wykonaliśmy najcięższe sprawy tzn. porządkowanie terenu po budowie. Nie było to łatwe, ale robiliśmy wszystko, aby kombajnom stało się przyjemnie, w czystym i uporządkowanym otoczeniu. Po porządkach wyrównaliśmy wszystkie powierzchnie i posialiśmy trawę. A było to dokładnie dwa lata temu.
Nie trzeba było długo czekać i pod naszą czujną opieką wyrosła piękna trawa. Nie wiem dlaczego tak jest, ale zawsze w ogrodach gdzie ludziom szczególnie na tym zależy, trawa zawsze wzejdzie „jako tako” i zawsze mogłoby być lepiej. A w takich miejscach, gdzie teoretycznie nikt się tym nie martwi, trawa zawsze wygląda pięknie. I tak było i tutaj. Kombajny i traktorki oczywiście były z tego bardzo zadowolone, zresztą my podobnie.
Doszliśmy więc do takiego momentu, kiedy wydawało się, że jest ok, kombajny są już zadowolone. Ale nie. To dopiero początek. Od tego momentu nastąpiła dopiero prawdziwa pielęgnacja. Regularne koszenie, nawożenie, doglądanie. Jednym słowem książkowe zabiegi.
Nie wspomnę już o zamiataniu placów, strzyżeniu żywopłotów i regularnym porządkowaniu terenu. Mogę zapewnić, że niejednokrotnie nie mamy tak w ogródkach, jak ładnie mają u siebie te kombajny i traktory.
A przy okazji: powyższe zdjęcie to moja ulubiona perspektywa. Kombajny w naturalnym środowisku, czyli na tle wieżowców. Jak widać wszystko jest możliwe.
Ale wracając do tematu. Czy uważasz, że kombajny są już zadowolone? Otóż nie. A Ty byłbyś jeśli miałbyś u siebie tylko trawnik? No właśnie. Więc nie dziw się, że i kombajny chcą mieć nowe nasadzenia. Więc dosadziliśmy im trochę nowych drzew i krzewów.
Ale to nie wszystko. Bo niebawem mamy zaplanowane dalsze nasadzenia. I to nie byle jakie. Kilkadziesiąt iglaków przy płotach to raz. Ale szczególnie cieszy mnie rabata jaką sobie wymyśliły. Wymiar 24 na 1 metr, czyli dość dużo i tam będzie kilkadziesiąt sztuk roślin. Wyobrażasz sobie? Masz tak w ogrodzie? A kombajny wymyśliły i będą miały. Jak zrobimy to zaprezentuję.
Jak więc uważasz, czy tylko my ludzie lubimy mieć ładnie w swoich ogrodach. Czy kombajny również? A może nie jest to zasługa kombajnów tylko właściciela lub gospodarza terenu? Wydaje mi się, że jednak tak. Kombajny na tym korzystają, ale nie tylko one. Uwierz mi, że będąc w takich miejscach, lub nawet tylko przejeżdżając obok nich, już czujemy się przyjemnie. I chyba o to właśnie chodzi. Aby poprawiać ten nasz nie zawsze najładniejszy świat, zadawać sobie trud, ponosić koszty i starać się nie tylko w granicy swojego prywatnego ogrodu. Ale także w miejscach publicznych, otwartych, aby korzystały na tym również osoby trzecie.
Pisałem też o partyzantach ogrodowych, co możesz sobie, w ramach relaksu, przypomnieć: GUERRILLA GARDENING – partyzantka ogrodowa, łamie wszelkie zasady!
Natomiast ta moja opowieść tego postu, wydaje się niczym innym jak taką właśnie partyzantką, może trochę w białych rękawiczkach, na wysokim poziomie, ale jednak opartą na podobnych zasadach, kierującą się tymi samymi wartościami: poprawić, urozmaicić, rozweselić i umilić nasze życie. Warto przemyśleć i naśladować.
I kończąc, zachęcam Cię do lektury innego postu, konkretnie oo wspomnianej realizacji “super rabaty”:
Jak wykonać rabatę w jeden dzień? Czyli specjalna praca i specjalne środki
