Jeśli jesteś stałym sympatykiem bloga, albo być może zaglądasz tu tylko czasami, wiesz pewnie, że wątek motoryzacyjny jest na blogu mocno zauważalny. Jednak nie z powodów mojej sympatii do samochodów, ale z uwagi na projekty, które na blogu realizuję, jak i ogólnie tego, co się wokół niego dzieje.
Natomiast z racji tego, że posty blogowe przekroczyły magiczną jak dla mnie liczbę 500, sięgam ostatnio nieco za kulisy i przybliżam Ci to, czego gołym okiem nie widać. Samochody co prawda widać, ale już całego przesłania i wątku z nimi związanego nie.
Dlatego właśnie w tym poście chciałbym przybliżyć Ci historię samochodów bloga i opowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło. A zatem po kolei.
.
Samochody bloga “Z ogrodem na TY”
Zanim rozpocznę tą krótką opowieść, na wstępie jeszcze małe wyjaśnienie: samochody bardzo lubię i właśnie z racji tego, tak niektóre sprawy blogowe się potoczyły. Ponadto lubię również sprzęt i na przestrzeni lat, przeszło go przez moje ręce bardzo dużo. W wolnej chwili również spójrz w tą zakładkę. Natomiast to temat na kolejny post, tymczasem wróćmy do samochodów. Dodam, że takich bezpośrednio związanych z blogiem, a nie różnych innych moich prywatnych, których również przez lata kilka się przetoczyło.
A zatem pierwszy samochód związany z blogiem wyglądał tak:
Był to rok 2016 – 2017, a zatem rok – dwa po powstaniu bloga. I właśnie wtedy doszedłem do wniosku, że blog musi mieć swoją wizytówkę, i to najlepiej dużą. A dlaczego dużą? Po pierwsze dlatego, że duże zawsze mi się podobało, a po drugie uznałem, że trzeba mierzyć wysoko i tak również prowadzić bloga. Dziś z perspektywy lat wiem, że było to całkiem dobre myślenie.
W każdym razie ten pierwszy Dodge Ram, był to samochód z roku 2005, który tak naprawdę pracował na wizerunek bloga, a równocześnie po prostu miał etat w mojej firmie, czyli ogólnie mówiąc w branży terenów zieleni. Raz jeszcze polecam Ci zakładkę bloga, gdzie zobaczysz jak to wyglądało. A zatem tak wyglądała jego praca:
Równolegle jednak z tym, blog, który tak naprawdę z raczkowania zaczął stawiać pierwsze kroki, zaczął dostawać pierwsze propozycje współprac i zaproszenia. Na przeróżne imprezy, mniej i bardziej związane z ogrodami. Więc oczywiście jeździłem i oczywiście samochodem – wizytówką bloga:
I tak to właśnie, w połowie roku 2017 zrodził się pomysł, że skoro jeżdżę, to może wprowadzić do tego jakąś regularność, ubrać to w jakieś ramy. Zacząłem więc tworzyć wizje i przygotowania do projektu „Busem przez polskie ogrody”, który wystartował w styczniu 2018 roku. A jego wizytówką stał się specjalnie do tego zakupiony bus – Volkswagen Transporter – rok 2008.
Bus był trochę takim eksperymentem, kupiony tak na próbę, aby zobaczyć, bez dużych inwestycji, czy projekt się przyjmie. I przyjął się bardzo dobrze, a bus przejeździł ze mną cały rok 2018. Do przeróżnych ciekawych miejsc i ogrodów.
I tak nastał rok 2019, czyli 2 sezon projektu busa. Jako więc, że projekt się rozkręcał, dostał nową wizytówkę, którą było Citroen Jumpy, rocznik 2016. A więc praktycznie dwuletnie wówczas auto.
I ten właśnie bus jeździł ze mną przez cały rok 2019, 2020, 2021, a także rozpoczął sezon 5 projektu – 2022. W tym czasie zrobiliśmy przeszło 100 tysięcy kilometrów i odwiedziliśmy setki ciekawych miejsc i ogrodów. Nie sposób tu tego wszystkiego przedstawić, spójrz więc na kolaże zdjęciowe z wybranych tylko miejsc, w których bus dumnie się prezentował.
Natomiast poza ogrodami i innymi plenerami, bus był również bohaterem wielu gazet, portali,
o czym m.in. dokładnie przeczytasz w tym poście. Bus był również bohaterem największych targów branżowych – Gardenia 2020, z czego zresztą jestem bardzo dumny.
Zwróć również uwagę, że na przestrzeni 4 lat, bus 4-krotnie zmieniał barwy, dostosowując je każdorazowo do uczestniczących w sezonie Partnerów.
I tak nastał marzec 2022 roku, kiedy to postanowiłem oba busy wystawić na sprzedaż:
Dlaczego? Bo na horyzoncie pojawiło się nowe, ponownie Dodge Ram, tym razem w kolorze czerwonym.
Spójrz jak w praktyce wyglądał odjazd busa białego i przyjazd czerwonego.
W każdym razie to właśnie on, oficjalnie od 5 ogrodu sezonu 2022, przejął obowiązki Citroena.
Czy to dobre posunięcie? Nie wiem, czas pokaże. W każdym razie chciałem wrócić do myśli z początków bloga, kiedy to czarny Dodge, w starszej wersji, zaczął tworzyć wizerunek, że blog to coś fajnego i dużego.
I tak właśnie z tym blogiem jest. Przez 7 lat nieustannie pnie się w górę, wokół bloga narasta mnóstwo aktywności, o czym dokładnie możesz przeczytać w tym poście oraz zakładce pt. współpraca.
Myślę więc, że ten czerwony Ram dobrze będzie tą drogę kontynuował. Będzie odwiedzał kolejne setki bajecznych miejsc i ogrodów oraz spotykał kolejnych niesamowitych ludzi. Tak, jak miało to miejsce do tej pory, gdzie poniższe kolaże są tylko malutkim wycinkiem.
A zatem tak w skrócie wygląda dotychczasowy wątek motoryzacyjny bloga. Myślę, że ten czerwony samochód,
zaczął pisać kolejny rozdział tej historii, z pewnością nie ostatni. Dlatego, że planów mam dużo, wokół bloga dzieją się coraz ciekawsze rzeczy. Jest więc również pole do tego, aby ten motoryzacyjny wątek na blogu ogrodniczym dalej kontynuować.
- Jak odnowić rabatę? Wymiana roślin krok po kroku - 8 listopada 2024
- Zimozielone kompozycje w donicach z betonu - 5 listopada 2024
- Wiecznie zielone ogrodzenie w jedno popołudnie krok po kroku - 4 listopada 2024