Wiadomo, ogród ważna rzecz. Dla wielu nawet jedna z ważniejszych. Może nie tak jak narodzenie pierwszego dziecka albo drugiego, co ma być obecnie premiowane, ale jednak. Umówmy się więc, że jednak bardzo ważna.
Dlatego od razu rodzi się pytanie: czy możliwe jest życie bez ogrodu? A jeśli tak, to jak wygląda? Mam na ten temat sporo obserwacji bo w licznych ogrodach bywam. I często słucham „co by było gdyby”. Dlatego myślę, że warto zebrać te kilka racji w jedną całość, bo może nie każdy przyszły posiadacz ogrodu wie „w co się pakuje” lub co traci, a nie każdy obecny posiadacz ogrodu wie „jakby to było gdyby go nie miał”.
.
Plusy nie posiadania ogrodu
- Dużo wolnego czasu. A właściwie tylko wolny czas. Bo cały czas, poza pracą lub innymi obowiązkami, jest do dyspozycji. To dla mnie niezaprzeczalny i koronny argument za ewentualnym nie posiadaniem ogrodu.
- Oszczędność pieniędzy. Nie inwestuje się w ogrodzenie terenu, zagospodarowanie i utrzymanie, nasadzenia roślin itd. Nie inwestuje się także w niemały i nietani sprzęt ogrodniczy. A jaki i za ile to możecie znaleźć tu. I tu.
- Brak konieczności posiadania wiedzy. A konkretnie jakiejkolwiek wiedzy ogrodniczej. No może za wyjątkiem tej, która dotyczy ewentualnych, domowych, drobnych roślin doniczkowych.
- Święty spokój na „jesień życia”, chorobę czy inne niedogodności. Których niestety uniknąć nie można. I z mojego doświadczenia wynika, że to główny problem ogrodowy dla wielu jego posiadaczy. Przychodzi taki czas kiedy niewiele albo nawet nic nie można w nim zrobić. A ogród niestety tego nie rozumie.
No dobra to korzyści wynikające z tego, że ogrodu się nie posiada. Ale przecież są też tego wady. A jakie, to poniżej.
.
Minusy nie posiadania ogrodu
- Brak ruchu na świeżym powietrzu. Sprawa prosta i oczywista. Setki razy już udowadniano, że ruch to zdrowie. A ruch przy pracach ogrodowych jest nieunikniony i co więcej, wszechstronny. Bo pracują chyba wszystkie możliwe mięśnie.
- Brak możliwości zdobycia nowych umiejętności. Nigdy nie jest tak, że o pielęgnacji i utrzymaniu ogrodu wie się już wszystko. Jeśli nawet ma się takie wyobrażenie, to zawsze pojawiają się jakieś nowinki, które zaskoczą. Siłą rzeczy trzeba więc się dokształcać i stale poznawać nowe rzeczy.
- Nie chłonie się szczegółów. Bo nie obcuje się z naturą. A to jedyna okazja bycia bliżej ziemi, roślin, dotknięcia ich własnymi rękami. Dostrzeżenia czegoś, czego nie widać będąc biernym obserwatorem otoczenia.
- Nie można się realizować. Czyli spełniać się w czymś, co jest zupełnie niezależne od codziennych obowiązków. Bez względu na to, czy w codziennej pracy zarządza się ludźmi czy jest się zarządzanym, w ogrodzie można poczuć się prawdziwym panem sytuacji.
- Nie można mieć satysfakcji. Że coś się zrobiło, coś się stworzyło. Że założony plan udało się zrealizować.
- Nie można liczyć na uznanie. Osób, które mają szansę zachwycić się naszym ogrodem.
- Nie można poznać swoich możliwości. Czyli np. uświadomić sobie co można zrobić, a co nie. Np., że traci się cierpliwość po 6 minutach plewienia albo w temperaturze powyżej 21 stopni nie jest się w stanie niczego zrobić. Mówiąc inaczej, można sobie uświadomić swoje ograniczenia fizyczne i psychiczne.
Tak, ale każdy może powiedzieć: wszystkie te minusy można zniwelować i wszystko to zrealizować w inny sposób. Zrobić to, spełnić się gdzieś indziej, poza ogrodem.
I niestety, będzie miał rację. Wynika więc, że życie bez ogrodu jest możliwe. Ale jednego się nie da! A konkretnie: nie da się zrealizować przyjęcia ogrodowego. Albo mówiąc wprost: konkretnej imprezy. Takiej, w swoim ogrodzie, gdzie będzie się gospodarzem!
I to jedyna rzecz, której nie można zrealizować „inaczej” oraz chyba koronny argument aby jednak ogród mieć. 🙂
- Zimowe warzywa w betonowym warzywniku - 29 października 2024
- Fotowoltaika w ogrodzie – gdzie ustawić i czym obsadzić panele słoneczne? - 20 października 2024
- Obrzeża plastikowe – aranżacje w ogrodach - 14 października 2024
Nie potrafilabym zyc bez mojego ogrodu. Moj kazdy wolny czas spedzam wlasnie na mojej zielonej przestrzeni. Czasami wole nie isc na wyklady a spedzic czas na tworzeniu nowej rabaty;))) A jesli chodzi o pieniadze to racja. Troche sie ich wyda np na jakies fajne okazy roslin ale ta satysfakcja kiedy ludzie przechodza obok ogrodu i go chwala.
Więcej plusów niż minusów posiadania ogrodu. 😉 Ja nie wyobrażam sobie życia bez niego. 😉 Tu pracuje, wypoczywam i spędzam z moją rodziną cudowne chwile. Pozdrawiam serdecznie. 😉
Nie ma życia bez ogrodu, choćby tego najmniejszego. Zielona przestrzeń w której wiosną budzą się rośliny do życia to energia, która pozwala nam na rozwinięcie skrzydeł i cieszenie się każdego dnia chwilami rozwoju naszych roślin.
Kłopoty, dbanie lub zaniedbywanie….hmm. to coś jak z miłością, kiedy nie pielęgnujemy to więdnie. Chyba dopada mnie wiosna, tak mocno i naprawdę :D.
Pozdrawiam wiosennie.
Tak to chyba przesilenie wiosenne bo skoro mówisz już o miłości 😉
Chyba muszę się tam wybrać do tych Międzyzdrojów 🙂
Dla mnie ogród to same plusy! Uwielbiam o niego dbać i przesiadywać w nim. Nie ma nic lepszego niż letni wieczór w zadbanym ogrodzie. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog
http://blogogrodniczy.tumblr.com/
Ja nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu 🙂