Z moich obserwacji wynika, że na etapie planowania ogrodu, myśli się i rozważa głównie zagadnienie pt. założenie ogrodu. A często nawet tylko to. Tymczasem z praktyki wiem, że to utrzymanie jest nie mniejszym wyzwaniem i jemu powinno poświęcać się więcej uwagi. A przynajmniej tyle samo.
Utrzymanie i założenie ogrodu to teoretycznie dwie różne sprawy. Spotkałem się nawet z opinią (także ludzi z tzw. branży ogrodniczej), że założenie to założenie i na tym etapie nie ma sensu zajmować się utrzymaniem. To będzie dopiero później. To jednak zupełnie błędne założenie, a takie stawianie sprawy szybko może się „zemścić”. I zemści się na pewno.
Dlatego już na etapie planowania i zakładania ogrodu trzeba myśleć o jego utrzymaniu. Po to aby wysiłek, także finansowy, włożony na wstępie nie poszedł na marne. Innymi słowy aby ogród nie wymknął się spod kontroli.
Przykładów z różnych prac mam sporo. Czasem aż trudno uwierzyć, że tak można ogród zapuścić. Jednak jak widać można, a we wszystkich tych przypadkach występuje jeden wspólny mianownik: na etapie zakładania zabrakło pomysłu co dalej.
Jako dowód zdjęcie z próby ratowania ogrodu. Pierwsze zdjęcie – stan przed interwencją, drugie – po.
Na facebooku zadałem pytanie:
Co jest ważniejsze? Założenie ogrodu czy jego dalsze utrzymanie?
Oczywiście to dwie różne sprawy, ale co jest trudniejsze, bardziej pracochłonne, a w konsekwencji dające prawdziwy obraz ogrodu?
Czy lepszy ogród skromniej urządzony, ale zadbany czy założony z rozmachem, a później lekko zapomniany?
Odpowiedzi nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Założenie ogrodu jest wielką sztuką, ale jeszcze większą jest jego utrzymanie. I lepszy ogród skromniejszy, ale zadbany niż zrobiony z rozmachem i zaniedbany.
Dlatego o utrzymaniu ogrodu trzeba myśleć już przy zakładaniu. A nawet wcześniej bo już przy jego planowaniu i projektowaniu. Warto wówczas odpowiedzieć sobie na szereg pytań, a szczególnie na te, które dotyczą obsługi ogrodu:
Kto będzie zajmował się pielęgnacją ogrodu? Osobiście czy z pomocą firmy zewnętrznej? To podstawowe pytanie, na które w tym miejscu można próbować szukać odpowiedzi.
Jeśli osobiście to ile godzin tygodniowo mogę poświęcić na prace ogrodowe?
Jaką kwotę pieniędzy mogę przeznaczyć na zakup sprzętu ogrodowego? Choćby tylko tego podstawowego, którego lista nie jest taka mała.
Jaką kwotę pieniędzy mogę przeznaczyć miesięcznie na utrzymanie ogrodu? Czyli na zakup nawozów, środków ochrony, paliw do sprzętu, serwisów itd.
Co daje powyższy zestaw pytań?
Przede wszystkim odpowiedź i wstępny obraz tego co możesz w swoim ogrodzie osiągnąć. Oraz jak rozkładają się Twoje „siły na zamiary” czyli jaki ogród i z jakimi elementami jesteś w stanie utrzymać.
.
Na co zwrócić uwagę przy planowaniu i założeniu ogrodu?
Przede wszystkim, jak powyżej, kto będzie go utrzymywał? Zakładając, że firma zewnętrzna, najlepiej kompetentna, na której usługi można sobie pozwolić, wówczas przy zakładaniu ogrodu praktycznie nie trzeba stosować żadnych ograniczeń. Można przyjąć, że firma utrzyma, czyli zaopiekuje się wszystkim co tego będzie wymagało. Wszystko przytnie, skosi, uprawi, zastosuje ewentualne środki, nawozy, jednym słowem zrobi cały wachlarz zabiegów ogrodniczych. To wariant najbardziej optymistyczny i komfortowy. Może tylko nie najtańszy.
Wariant nieco gorszy, wymagający już głębszego zastanowienia, to wariant pt. ogrodem będę opiekował się samodzielnie. I tutaj, zgodnie z powyższymi pytaniami trzeba sobie uświadomić kilka podstawowych prawd:
- ile mam czasu na pielęgnację ogrodu?
- czy mam odpowiedni sprzęt?
- ile pieniędzy mogę przeznaczyć na sprzęt i bieżące materiały?
- ale przede wszystkim jaką mam wiedzę nt. utrzymania ogrodu, względnie jeśli jest mała to czy mam czas i ochotę ją pogłębiać?
Z góry uprzedzę, że odpowiadając nie warto oszukiwać. To i tak niebawem wyjdzie.
Odpowiadając trzeba też już mieć na względzie prawdę następującą: im „słabsze” są odpowiedzi czyli im dalej nam do prawdziwego ogrodnika tym ogród powinien nieco ograniczać się w swojej budowie. Innymi słowy trzeba weryfikować pewne wyobrażenia, upraszczać jego formę, mniej eksperymentować i nie rozpędzać się z roślinami. Pewnie nieco straci na uroku, ale niestety innego wyjścia nie ma. Z drugiej strony nie jest to też przesądzone. Bo jeśli będzie dobrze zaprojektowany, nawet przy prostej formie, ma szansę wyglądać ciekawie.
Dlatego przy wariancie samodzielnej opieki nad ogrodem, przy jednoczesnych ograniczonych możliwościach, warto na etapie projektowania i zakładania, zwrócić uwagę na kilka istotnych elementów, które nieco ułatwią pracę w przyszłości.
.
Co ułatwia i ogranicza pracę potrzebną na utrzymanie ogrodu?
Teorii jest wiele, jak zawsze. Jednak praktyka podpowiada kilka cennych wskazówek.
Przede wszystkim ogród dobrze pomyślany i wykonany to taki, który pracy nie utrudnia. A skoro tak to ważne są różne drobne detale, które pozwolą ograniczać ilość narzędzi potrzebnych do jego pielęgnacji, ograniczać czas pracy, ułatwiać dostęp do każdego miejsca, a w szczególności:
Oddzielenie trawnika od rabat – najlepiej jakimś trwałym obrzeżem (więcej o rodzajach obrzeży w tym wpisie). Ułatwia to pielęgnację oraz zabezpiecza przesypywania wyłożenia rabat na trawnik i odwrotnie ogranicza przerastanie trawy. Jednak to tylko zaleta praktyczna. Oddzielenie trawnika od rabat oznacza też trzymanie się następującej zasady: wszelkie rośliny ozdobne rosną w rabatach, które z racji wyłożenia jakimś materiałem (np. kamieniem) nie wymagają koszenia. Natomiast w trawniku w miarę możliwości nie rośnie nic co wymagałoby obkaszania, dokaszania czy manewrowania wokół tego sprzętem. Taki stan rzeczy wyjątkowo upraszcza, przede wszystkim, koszenie.
Przykład oddzielenia i wygodnego koszenia.
Przykład nasadzeń w trawniku i koszenia bardzo utrudnionego.
I przykład bardzo uciążliwego i nieskutecznego obrzeża z luźno poukładanych kamieni oraz umieszczenia innych elementów w trawniku bardzo utrudniających pielęgnację.
Rabaty – które z założenia nie wymagają obsługi takiej częstej jak trawnik. Owszem trzeba je okresowo plewić, pielęgnować rosnące w nich rośliny, ale ogólnie nakład pracy jest w nich zdecydowanie mniejszy. Tym bardziej jeszcze jak są wyłożone trwałym elementem typu kamień, a rosnące w nich rośliny nie są zbyt absorbujące.
Jednak mała uwaga: wyłożenie rabaty kamieniem nie oznacza, że jest „po sprawie” i nie trzeba o nią dbać. Bo trzeba, oprócz powyższych czynności np. także zbierając opadłe czy nawiane liście. Pozostawienie tego nie wygląda estetycznie.
Nawadnianie – i to nie tylko trawnika, które przydaje się głównie w okresach letnich, ale także roślin w rabatach gdzie idealnie sprawdza się np. rozsączanie kropelkowe. Nawadnianie nie dość, że wspomaga rośliny to jeszcze zdejmuje z nas ten przykry, czasochłonny obowiązek podlewania. I wbrew pozorom nie wpływa na zwiększenie zużycia wody.
Dobór roślin – to nie tylko kwestia estetyki. Ale także tego, że rośliny rosną i za kilka lat zmieniają obraz ogrodu. Osobną sprawą jest dobór tego co, gdzie i z czym może rosnąć, jednak to temat na osobny artykuł. W kwestii samodzielnego utrzymania ogrodu ważne jest ewentualnie to aby rośliny, o ile nie zależy nam aby były ogromne, były takie aby bez specjalnego problemu móc je dosięgnąć i chociażby przystrzyc czy uformować. Przy kilkumetrowych okazach zaczyna to już być problemem.
Dobór roślin to także dobór pod kątem roślin, które wymagają bądź nie wymagają określonych czynności. Ale także niestety ograniczenie lub rezygnacja z roślin jednorocznych (głównie kwiatów), które trzeba „co chwilę” dosiewać oraz z takich, które np. na zimę trzeba wykopywać.
To także ograniczenie lub rezygnacja z krzewów i drzew owocowych, które wymagają zdecydowanie więcej uwagi niż popularne krzewy ozdobne. I także ograniczenie drzew i krzewów liściastych co może oszczędzić jesiennego grabienia i zbierania liści.
Prostota – czyli ograniczanie nie tylko ilości nasadzeń, ale także nie komplikowanie sprawy wyszukanymi przycinkami i formowaniem. Przycinki pielęgnacyjne to jedno natomiast formowanie i przycinane dekoracyjne to zupełnie co innego. Oczywiście trudniejsze i zbędne w wielu przypadkach.
Ograniczenie elementów dodatkowych – czyli wszelkiego rodzaju elementów, o które trzeba dbać. Choćby malować, konserwować czy nawet okresowo wymieniać. Głównie są to elementy drewniane, wszelkiego rodzaju pergole, płotki, kratki, altanki itd.
Systematyczność – która ma znaczenie głównie już na etapie utrzymania. Zdecydowanie korzystniej jest pracować na bieżąco niż zaniedbać sprawę jak na zdjęciach we wstępie, a następnie próbować ją „odkręcać”.
Świadomość mijającego czasu – niestety. To bardzo często wspominany w ogrodach element: panie kiedyś to ja to wszystko sama robiłam, mąż zawsze to przycinał, ale teraz nie dajemy rady… Albo: panie to się tak wszystko rozrosło, a ja zostałam sama. Męża nie ma, dzieci się nie interesują… niech pan coś na to poradzi…
A ta rada mogłaby wyglądać krótko: po co było tyle tego wszystkiego sadzić?
.
Powyższe wskazówki na założenie ogrodu, to nie są rady na piękny i idealny ogród. To praktyczne rady i obserwacje z codziennych prac i szukanie kompromisu na chęć posiadania ogrodu przy jednoczesnym braku czasu, zacięcia czy umiejętności na jego utrzymanie.
O pielęgnacji i utrzymaniu ogrodu zdecydowanie trzeba myśleć już na etapie planowania i jego realizacji. I bezwzględnie lepiej czasem „spuścić z tonu”, zrobić ogród skromniejszy, mniej wyszukany i prosty w obsłudze niż porywać się na pięknie wyglądające wizualizacje, które przy braku ogromnego zaangażowania w pielęgnację, nigdy nie znajdą odzwierciedlania w realnym ogrodzie.
Dlatego etap planowania ogrodu to etap bardzo ważny. W którym nie może zabraknąć pytania: co dalej? Czy masz możliwości odpowiednio utrzymać to, co Ci się proponuje? Odwiedzając liczne ogrody mam nieraz wrażenie, że wyraźnie się o tym zapomina. Albo co gorsze, ktoś kto projektuje czy ogród wykonuje, celowo czy nie, ale o tym ewidentnie nie wspomina. Chociaż moim zdaniem powinien.
Natomiast jeśli chcesz skorzystać z usług architekta krajobrazu, a tym samym zaopatrzyć się w projekt ogrodu, być może podobny jak te poniżej, a także być świadomym jak założenie ogrodu wpłynie na jego utrzymanie,
polecam Ci swoje usługi i zapraszam do kontaktu.
- Młody ogród, czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 20 - 4 grudnia 2024
- Jak wysypać korę w ogrodzie czyli ściółkowanie korą sosnową bez pomyłek - 3 grudnia 2024
- Oświetlenie przed domem – inspiracje do Twojego ogrodu - 29 listopada 2024
Jestem w podobnej sytuacji tzn. ogród został wykonany “z rozmachem” a obecnie przerasta mnie zajmowanie się nim. Przede wszystkim chodzi o czas. A najgorsze jest to, że pozostawienie go na dłuższą chwilę bez opieki powoduje, że wszystko w oczach niszczeje. Tzn. zarasta, przerasta trawa, chwasty i tak po kolei. To boli najbardziej, że nakłady poniesione zaczynają się marnować. Ogólnie niby nie jest źle, ale wprawne oko czy np moje, które zwraca uwagę na szczegóły zaczyna dostrzegać, ze sprawa nie idzie w dobrą stronę.
Więc możliwość masz chyba tylko jedną: rozejrzeć się za jakąś zewnętrzną pomocą ogrodową. Szkoda to wszystko zmarnować…
Popieram w 100%. Upraszczać, a nie cudować. Lepiej skromnie, ale schudnie i zadbanie niż wielkie projekty i ogrody, a potem zadbać nie ma komu. Taką sytuację mam za płotem. Co to tam nie było na początku? A teraz szkoda patrzeć.
Dużo zyskują ogrody, które na etapie zakładania, przed trawnikiem jeszcze, zostały obsiane mieszanką poplonową. Rośliny takie jak gryka czy facelia, pozostawione na przeoranie jako zielony nawóz, znakomicie sprawdzają się przy zakładaniu ogrodu. Więcej na ten temat na https://semini.pl/co-to-sa-poplony/.
Umiar podobno jest we wszystkim wskazany, ale czy na pewno?
Ogród to hobby, pasja uwalniająca głowę od problemów i pracy umysłowej. Praca w ogrodzie nie ważne czy kwadrans czy kilka godzin dziennie wyzwala endorfiny, daje poczucie radości i spełnienia.
Myśleć dzisiaj, że nie dam rady zadbać o swój wymarzony ogród za X lat w związku z tym całkowicie z niego zrezygnować i posadzić coś w zastępstwie swoich wymarzonych roślin to dla zapalonego ogrodnika niemożliwe. To trochę tak jakbyśmy umarli już teraz.
Przecież to absolutnie pewne, że mąż/żona kiedyś umrze, wszyscy zresztą też umrzemy. W sumie tylko nie ma czasami pewności czy syn się wyprowadzi… 🙂
Trudno. Najwyżej zarośnie. Cieszmy się dniem dzisiejszym i eksperymentujmy w ogrodzie.
Póki żyjemy sadźmy, przesadzajmy i bawmy się tym, a co będzie później to będzie później.
Każdy ogród w którym zabraknie ogrodnika jest zarośnięty.
Nie da się na wszystko mieć wpływu. Trzeba żyć i spełniać swoje marzenia bo nie jesteśmy wieczni.