Mam nadzieję, że trafiłeś tu wprost z pierwszej części opowieści o „naturalnym ogrodzie”, a zatem jesteś na bieżąco z lekturą. Jeśli nie, koniecznie wróć ją uzupełnić.
Natomiast aby płynnie pójść dalej, przypomnę Ci, że skończyliśmy na omawianiu ciekawych elementów ogrodu, konkretnie byliśmy przy warzywniku. Zatem wróćmy do tego.
Warzywnik.
W odwiedzonym ogrodzie nie mogło zabraknąć również warzywnika. Jest, starannie wygospodarowany i urządzony w bocznej strefie ogrodu. Co więcej jak mu się dokładnie przyjrzysz, zobaczysz w nim nawet nawadnianie kropelkowe, które z pewnością podnosi jakość wszystkich upraw.
Ognisko z kręgu betonowego.
Pokazując ciekawe elementy muszę wspomnieć również o specjalnie wygospodarowanym palenisku. I może nie byłoby to nic nadzwyczajnego, ale jednak z pewnością na uwagę zasługuje sposób jego wykonania. Bo powstało z pozostałego po budowie betonowego kręgu (jak od studni), który został wkopany w ziemię, a to co wystaje ponad, dla ozdoby oklejone zostało kamieniami. A cały efekt, jak widać, jest warty skopiowania.
Krata.
Fajnym elementem ozdobnym i to zarówno ogrodu jak i budynku, jest duży metalowy stelaż. Docelowo zarasta go bluszcz, a zatem powoli tworzy się fajna, duża naturalna elewacja.
Drewniane belki.
Ogród Oli to także efektowne, stare, drewniane belki. Poukładane zarówno w formie obrzeży podwyższonych rabat, jak również ciekawych, luźnych ścieżek.
Brak bruku.
A na koniec ciekawostek wartych uwagi – nawierzchnie. I to zarówno podjazdów jak i ogrodowych ścieżek. Za wyjątkiem jednego fragmentu przy ognisku – niebrukowane, luźno wysypane żwirem. Ale pod spodem z twardą podbudową oraz specjalnymi kratami, które powodują, że całość jest stabilna i nie „rozchodzi się” pod nogami.
.
Ogród inną porą.
Opisując pierwszy z odwiedzonych ogrodów użyłem takich słów:
Myślę, że oglądając wszystkie wcześniejsze zdjęcia zgodzisz się ze mną, że ogród wygląda wyjątkowo. Mimo, że to styczeń, ale absolutnie nie można się w nim nudzić. Niemniej musisz wiedzieć, że mimo wszystko to jednak jeden ze ‘smutniejszych’ miesięcy. A zatem co się dzieje tu w sezonie? Musi być wyjątkowo! I jest. Spójrz na poniższe zestawienia zdjęć wykonanych w pochmurny, styczniowy dzień, oraz odpowiadające im ujęcia z pełni sezonu. Myślę, że jakikolwiek komentarz jest tu zbędny.
I dokładnie to samo jest w tym „naturalnym ogrodzie”. Odwiedziłem go w marcu, a mimo to mnie zachwycił. Więc co dzieje się w nim w pełni sezonu? Spójrz na te zdjęcia, które dostałem od Oli.
Jak widzisz ogród zmienia się zupełnie. Co więcej wygląda nawet jak całkiem inne miejsce. Jest niesamowicie kolorowy, gęsto porośnięty. To wszystko za sprawą roślin liściastych oraz różnego rodzaju bylin i kwiatów jednorocznych, których w okresie zimowym nie widać. Niemniej jak wspomniałem wcześniej, zimą również nie jest pusty. A to z kolei za sprawą ciekawego i przemyślanego zagospodarowania… Ot i cała tajemnica.
.
Kącik Partnera.
Jak w każdym poście dotyczącym wizyt w ogrodach, także i tu, wspomnę o bardzo ważnej dla projektu “Busem przez polskie ogrody” sprawie. Jeśli czytałeś o jego założeniach, wiesz pewnie, że odbywa się przy współudziale Partnerów, którzy obok tytułowego busa, stanowią główny element projektu.
I właściwie tylko dzięki temu możliwa jest jego realizacja. Tym bardziej, że od początku moim zamysłem było to, abym do ogrodów nie jechał z pustymi rękami i samym uśmiechem na ustach, ale również wziął coś, co temu kto mnie przyjmie, bardzo się przyda. I właśnie tym czymś jest ‘super paka’ produktowa od Partnerów, którą zaraz zobaczysz.
Co więcej, drugim założeniem było też to, aby różne fajne produkty trafiały również do Czytelników tych właśnie postów, o czym dokładnie możesz przeczytać w zakładce projektu dotyczącej właśnie Partnerów. A zatem w poście dotyczącym wizyty w tym “ozdobnym ogrodzie”, zobaczysz zarówno “pakę” zawiezioną do ogrodu, jak również “pakę” przygotowaną na konkurs.
A skoro więc jesteśmy już przy ‘Kąciku Partnera’, czyli właśnie produktach, które pojechały ze mną do ogrodu, co więcej które również częściowo z Olą wypróbowaliśmy, spójrz jak to wyglądało.
Paczka produktowa.
Paczka to oczywiście pojęcie umowne, bo tak naprawdę, jak w każdym z odwiedzonych ogrodów, było to kilka paczek, a właściwie toreb z produktami, a dodatkowo piękny kamień – szpilka gnejsowa, która oczywiście znalazła miejsce w ogrodzie.
Produktów, które pojechały ze mną busem było tak dużo, że nie sposób je tu wszystkie wymienić. Stąd myślę, że najlepiej będzie jak pokażę je na zdjęciach, zresztą podobnie jak zrobiłem to w relacjach z poprzednich ogrodów:
Kącik Partnera w praktyce.
Wizyty w tym „naturalnym ogrodzie” nie mógłbym ponownie zaliczyć do udanych, gdybym wspólnie z Olą trochę nie popracował, powymieniał doświadczeń, czy popróbował rzeczy, które przywiozłem. Stąd właśnie tą część, jak zawsze, szczególnie miło wspominam i wiem, że będę ją praktykował dalej w kolejnych ogrodach. W końcu nie ma nic przyjemniejszego jak trochę ogrodniczej pracy, a do tego w doborowym towarzystwie.
Plan był zatem taki aby wszystko zrobić na świeżym powietrzu i jak najwięcej przywiezionych rzeczy wypróbować. Na początek poszły więc sprawy typowo ogrodnicze, a że była to już końcówka marca, spróbowaliśmy wysiewów. Zaczęliśmy od traw, a konkretnie mieszanki uniwersalnej, na dosiewkę w miejscu, gdzie Ola zdecydowała powiększyć trawnik w miejsce zlikwidowanej rabaty. Oczywiście grunt został wcześniej przygotowany, przegrabiony i można było wysiać nasiona.
Ale jednak nie samą trawą człowiek żyje, więc skoro byliśmy przy sianiu, czas i pogoda były odpowiednie, przeszliśmy do warzywnika. Na przygotowanych grządkach wysialiśmy rzodkiewkę, najpierw z wygodnych aplikatorów „łatwy wysiew”, a na kolejnej grządce z tradycyjnych, paczkowanych nasion.
Całość została oczywiście podlana, zgodnie zresztą ze sztuką.
Przy okazji oddzieliliśmy miejsce wysiewu praktycznym obrzeżem, które po zrobieniu szczeliny szpadlem, wystarczy wetknąć w ziemię.
Prace ogrodnicze to jednak dopiero połowa sukcesu. W końcu ogród to miejsce gdzie poza roślinami, stawia się również na wygląd. Stąd jak zawsze wypróbowaliśmy przywiezione farby, tym razem na stalowej doniczce. Jak widać poniżej, wyszło dobrze, nawet już po pierwszym malowaniu. Drugie Ola wykonała już później, po mojej wizycie.
Jednak malowanie, jak to zwykle w tych moich ogrodowych wyjazdach bywa, nie należy do ciężkich prac, dlatego praktycznie samemu wykonała je Ola. Na mnie spoczęło natomiast ustawienie gnejsowej szpilki, którą przywiozłem. Znalazła swoje miejsce tuż przy głównym tarasie.
Na deser wszystkich prac pozostało posadzenie pięknego, „szczepionego iglaczka”, którego jak pamiętasz z relacji z 3 ogrodu, przywiozłem ze sobą ze Szkółki Polskie Korzenie. Muszę powiedzieć, że idealnie wkomponował się ten ogród, zresztą również w pobliżu tarasu i powyższej szpilki gnejsowej.
.
Co mnie zachwyciło w odwiedzonym ogrodzie?
Przede wszystkim to, że to kolejna, ogromna dawka pozytywnej energii. Przede wszystkim wynikająca z pozytywnego nastawienia Właścicielki – Oli, która miło przyjęła mnie na swoim terenie. Mimo tego, że miała pod opieką małe dziecko.
Poza tym, pokazany ogród to idealny i kolejny przykład na to, że samemu można ogród przemyśleć, rozplanować i wykonać. Tak właśnie było również w tym przypadku, gdzie to właśnie Ola ogród zaplanowała, a z pomocą najbliższych wykonała.
Ponadto to, co po raz kolejny mi imponuje to fakt, że są osoby, i to wcale nie związane z branżą ogrodniczą, a po prostu zwykli pasjonaci, którzy potrafią stworzyć coś, czego nie powstydziłby się niejeden architekt krajobrazu. Dlatego, że nie sztuką jest nasadzić przypadkowych roślin, ale nasadzić je tak, aby pięknie się komponowały i co najważniejsze: zdobiły ogród przez cały rok. Tak jak w tym przypadku, gdzie mimo marca, ogród wygląda pełnie i imponująco.
Poza tym w ogrodzie tym na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że jest to ogród stworzony z myślą o bezobsługowości. Tzn. owszem trzeba w nim coś robić, ale jednak wszystko sprowadza się do minimum, głównie wiosennych przycinek. Później głównie koszenie niewielkiego trawnika i jakieś doraźne prace.
.
Co jest godne polecenia i przeniesienia do własnego ogrodu?
Jak wiesz, projekt ‘Busem przez polskie ogrody’ ma nie tylko bawić, ale również inspirować i edukować, pokazując ciekawe wzorce, godne do powielenia w innych ogrodach. Stąd każda wizyta w ogrodach projektu, jest jednocześnie określoną dawką pomysłów, które warto powielać. Co więc warto wynieść z tego ogrodu?
- Przede wszystkim przekonanie, że ogród można zaplanować i wykonać samemu. Nie trzeba do tego szczególnych predyspozycji, wystarczy trochę chęci oraz zaangażowania,
- Komponując ogród, a przede wszystkim dobierając rośliny, warto kierować się zasadą, aby zdobiły ogród przez okrągłe 12 miesięcy. Można to osiągnąć jak w pierwszym, czy trzecim odwiedzonym ogrodzie, stawiając głównie na rośliny iglaste, lub tak jak w tym ogrodzie, odpowiednio mieszając rośliny iglaste z liściastymi,
- Decydując się z kolei na uprawę różnego rodzaju bylin czy innych roślin ładnie zasychających na zimę, warto pozostawiać je nieścięte. W okresie zimowym wyglądają ciekawie, szczególnie przypruszone śniegiem czy pokryte szronem. Poza tym w okresie tym wprowadzają do ogrodu dodatkowy, ciepły kolor,
- Urządzając ogród, planując jego elementy, szczególnie myśląc o oszczędnościach, warto stawiać na rzeczy, którymi się dysponuje. Jak np. w tym przypadku, gdzie drewno czy betonowy krąg pozostałe po budowie, pozwoliły na ciekawe rozwiązania,
- Aranżując ogród warto również dostosowywać go do otoczenia, czyli warunków w jakich zlokalizowana jest działka. Tak jak w tym przypadku, gdzie Właścicielka postawiła na ogród naturalny, odnosząc się do otaczającego, wiejskiego krajobrazu,
- Jednocześnie warto stawiać na naturalne materiały jak kamień czy drewno, które pozwalają na tworzenie fantazyjnych budowli, będących niebywałą atrakcją ogrodu,
- Rozważając założenie warzywnika, warto postawić na takie ciekawe i praktyczne rozwiązania. Ułatwiają pracę, podnoszą komfort i z pewnością są ciekawsze niż tradycyjne, ziemne warzywniki z wydeptanymi ścieżkami pomiędzy grządkami.
.
Weź udział w projekcie.
Kończąc czwartą relację z odwiedzonego ogrodu, po raz kolejny zapraszam Cię do udziału w projekcie. Możesz to zrobić na różne sposoby, a tym samym dobrze się bawić i skorzystać z licznych atrakcji tzn.:
- Zgłoś swój ogród do projektu. Jeśli Cię odwiedzę otrzymasz fajny zestaw produktów od Partnerów, analogiczny jak ten powyższy, a ponadto powalczysz o fajny bonus na końcu projektu, dla najciekawszego z odwiedzonych ogrodów. Więcej informacji znajdziesz w opisie projektu oraz regulaminie.
- Czytaj posty z odwiedzanych ogrodów. W każdym z postów będzie specjalny konkurs, w którym do wygrania będą równie atrakcyjne produkty od Partnerów. Jeden z nich już poniżej.
- Śledź na bieżąco strony projektu. Dlatego, że i tam będą pojawiały się niespodzianki. W szczególności polecam Ci podstrony: strona główna projektu, Partnerzy, ogrody, fajne niusy, tytułowy bus, gdzie dotarłem.
.
Konkurs.
Zgodnie z powyższą informacją oraz ogólnymi założeniami projektu, każdy post z odwiedzonego ogrodu to konkurs i szansa na fajne nagrody. Tak jest zatem także w tym poście. Zapraszam!
Co jest do wygrania?
Od Firmy Vilmorin Garden, super praktyczny zestaw, w który wchodzą:
- Miniogródki, czyli gotowe rozwiązania do domowej uprawy warzyw i ziół.
- Nasiona – łatwy wysiew, praktyczne aplikatory z nasionami.
- Minikiełkowniki – gotowe zestawy do domowej uprawy kiełków
- Zestaw nasion roślin ozdobnych oraz ziół
Co zrobić aby otrzymać powyższy zestaw nagród?
Nic wielkiego. Pod postem, który ukaże dnia 05. kwietnia br. po godzinie 18tej na facebooku, na fanpage bloga, wykonać dwie sprawy:
- pierwsza obowiązkowa, czyli napisać w komentarzu co najbardziej spodobało Ci się w odwiedzonym ogrodzie albo dlaczego ten zestaw należy się właśnie Tobie? Komentarz możesz również zamieścić tu poniżej, pod postem.
- druga nieobligatoryjna, aczkolwiek mile widziana, to udostępnić ten post. Bardzo zależy mi aby zachęcić wiele osób do wspólnej zabawy.
I to wszystko. Spośród osób, które zamieszczą najciekawszy komentarz do dnia 11.04.2018r., w dniu 12go kwietnia wybiorę zwycięzcę, którego ogłoszę w zakładce projektu “Wyniki konkursów projektu“.
Myślę, że zasady są proste. Zapraszam do zabawy i raz jeszcze do aktywnego uczestnictwa w całym projekcie.
Obserwuj regularnie strony projektu “Busem przez polskie ogrody” bo gwarantuję, że dużo będzie się tutaj działo! Jeśli możesz udostępnij ten post, może ktoś również skorzysta z przedstawionych propozycji. A tymczasem do zobaczenia w kolejnym ogrodzie!
- Ogród symetryczny i liryczny, czyli busem przez polskie ogrody SEZON 7 – OGRÓD 18 - 22 listopada 2024
- Najciekawsze betonowe ozdoby do ogrodu - 21 listopada 2024
- Zimowanie roślin w szklarni z poliwęglanu - 19 listopada 2024