Krok po kroku zbuduj swój ogród – część 15 – dobra ziemia niestety zarosła przed dalszymi pracami

Projekt “Krok po kroku zbuduj swój ogród”, jak już wiesz, po zimowej przerwie ruszył do przodu i to w wielkim tempie. Prace terenowe rozpoczęły się na wielu frontach, szereg rzeczy rozpoczętych jesienią jest wykańczanych, ale powstają również nowe elementy. Natomiast jak to jest na budowie, coś co było już zrobione, okazuje się, że wymaga ponownych zabiegów. I właśnie temu poświęcony jest ten post.

Zanim jednak przejdziemy dalej, krótkie przypomnienie w jakim punkcie jestem na swojej drodze do ogrodu i co udało się zrobić do tej pory. W oparciu o wcześniejsze posty tego cyklu, wygląda to następująco:

.

Tymczasem ten post jest takim małym, ale niezwykle życiowym przerywnikiem pomiędzy tym co do tej pory, a tym co dalej przede mną. A dlaczego życiowym? No bo właśnie element pt. wschodzące chwasty na przygotowanym podłożu, to element, który występuje praktycznie zawsze. Szczególnie wtedy, kiedy pomiędzy kolejnym etapem prac, tak jak u mnie, jest kilka tygodni przerwy. A zatem spójrz jak to wyglądało i dlaczego musiałem zmierzyć się z chwastami.

Jak pamiętasz z odcinka nr 13, po zimowej przerwie prace mocno ruszyły do przodu, a jednym z elementów było docelowe równanie powierzchni w miejscach, w których prace budowlane były zakańczane. W pierwszym kroku równane były powierzchnie największe, czyli te, przeznaczone pod trawniki.

I tu właśnie sprawa najważniejsza. Równanie to tak naprawdę dowożenie zakupionej, świeżej, przesianej ziemi (humusu), która w momencie realizacji jest piękna, czysta i bez jakichkolwiek chwastów. Problem natomiast jest w tym, że nie jest pozbawiona ich nasion, co w sposób oczywisty stanowi taką bombę z opóźnionym zapłonem. I taka właśnie tykała również u mnie. Spójrz na kolejny etap prac, realizowany po około 3 tygodniach od równania pod trawniki, kiedy po już całkowitym zakończeniu prac budowlanych, mniejszym sprzętem zaczęliśmy równać obszary za przyszłymi trawnikami, pod rabaty.

Jeśli przyjrzysz się uważnie powyższym zdjęciom, zauważysz jak obszary wcześniej równane, zaczęły się powolutku zielenić. Dodam oczywiście, że jeszcze nie trawą, ale właśnie chwastami. W każdym razie, po kolejnych 3 tygodniach, sprawa wyglądała już tak.

Dodam, że ten okres, w którym chwasty tak pięknie wzeszły to czas, w jakim wykańczałem jeszcze ogrodzenie frontowe, a jednocześnie musiałem oczekiwać na kolejny etap prac, konkretnie montaż nawodnienia. Stąd też ziemia była tylko przygotowana, a właśnie z uwagi na czekające ogród sprawy instalacyjne, rabaty i trawniki nie mogły być jeszcze wykańczane.

W każdym razie dochodzimy właśnie do sedna tego postu, czyli tego, że z chwastami jakoś poradzić sobie musiałem. Mój wybór padł więc na metodę pt. oprysk, ale środkiem nie chemicznym, a naturalnym, co wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Dodam, że wśród takich oprysków są do wyboru różne środki tzw. własnej roboty, jak na przykład najpopularniejsze rozwiązania z użyciem octu czy sody oczyszczonej. Jeśli jednak ktoś nie ma zacięcia „chemicznego” i nie czuje w sobie powołania do samodzielnego sporządzania roztworów, może zdać się na gotowy środek, również na bazie składników naturalnych, konkretnie kwasu peralgonowego, otrzymywanego po prostu z pelargonii. Mam tu na myśli zastosowany przeze mnie preparat Effect 24H, który jest po prostu najlepszą do tego alternatywą.

Effect 24H to preparat do sporządzenia roztworu wodnego i stosowania przy użyciu opryskiwaczy ręcznych.

Niszczy zielone, nadziemne części roślin, w efekcie powodując zahamowanie wzrostu i zamieranie. Co ważne, przy odpowiednim zastosowaniu środka, które zawsze trzeba zrobić zgodnie z zaleceniami,

działanie widać już po upływie jednego dnia, o czym jeszcze za moment wspomnę.

W każdym razie, po rozrobieniu środka w odpowiedniej proporcji z wodą, nie pozostaje nic innego, jak rozpylić go na chwasty. Tak też było w moim przypadku. Na powierzchniach pod przyszłe trawniki, tych równanych najwcześniej i najbardziej zachwaszczonych, oprysk wykonałem lancą cztero-dyszową,

co ważne, w dwóch kierunkach (na krzyż) aby dokładnie pokryć całą powierzchnię. Z kolei w miejscach pozostałych, tych równanych później i mniej zachwaszczonych, oprysk zrobiłem lancą pojedynczą, aby środek precyzyjniej zaaplikować, a jednocześnie go niepotrzebnie nie tracić.

No dobrze. To tyle ogólnej teorii, jeśli chodzi o pracę. A teraz najważniejsze – efekty. A te są naprawdę imponujące. Jako, że jak mówi sama nazwa Effect 24H, widać je już następnego dnia. Ale to nie wszystko. Bo widać je już po dwóch godzinach, kiedy to powierzchnia wyglądała tak:

Z kolei następnego dnia było tak:

a po tygodniu następująco:

Efekty są widoczne i jak dla mnie zadowalające ma tym etapie realizacji ogrodu i przygotowania do dalszych prac. Rekomendując zatem to rozwiązanie, raz jeszcze wspominam, że aby było skuteczne, musi być zrealizowane zgodnie z instrukcją,

w szczególności z zachowaniem elementów, o których wspomniałem wcześniej. Ważne jest również bardzo dokładne opryskanie powierzchni, na których jest walka z chwastami, aby nie zostawić tzw. mijanek, czyli pustych pól, w których w oczywisty sposób środek nie zadziała. Uwadze polecam również opryskiwacz, który powinien być profesjonalny, spełniać warunki bezpieczeństwa i umożliwić bezproblemową pracę (ja używam Kwazar, model Neptune 15 litrów).

W wietrzne i pochmurne dni oprysków lepiej nie wykonywać, z kolei w przypadku oprysku pomiędzy roślinami czy innymi elementami, na które środek nie powinien być aplikowany (w moim przypadku nie było takiej potrzeby), na lancę pojedynczą warto założyć osłonę.

I to tyle najważniejszych informacji o tych przerywnikowych pracach, które zrealizowane były pomiędzy tymi głównymi, związanymi z budową ogrodu. Jedak to czynności konieczne, które zdarzają się prawie przy każdej realizacji ogrodu, stąd warto o nich wspomnieć. Tymczasem przede mną kompleksowa budowa nawodnienia i ostateczne wykończenie kaskad, zbiorników i całego ogrodu. Co oczywiście na bieżąco zaprezentuję w tym cyklu.

.

Natomiast kończąc, jak w każdym poście wspomnę (jak już zapewne wiesz i widzisz po tym, co do tej pory), że do współpracy przy tym przedsięwzięciu udało mi się zaprosić grupę uznanych Marek, dzięki czemu ogród będzie kompletny, a ja będę miał możliwość pokazać Ci wszystko, na co zwrócić uwagę przy kompleksowej budowie ogrodu. Jak zawsze przypomnę jakie to Marki i w jakim zakresie mnie wspomagają:

  • projekt ogrodu w zakresie nawierzchni, ogrodzeń, systemów murowych, obrzeży, stopni, tarasów betonowych: marka Bruk – Bet

  • projekt ogrodu w zakresie ogólnej koncepcji, rozplanowania stref, funkcjonalności, części roślinnej, wodnej, oświetleniowej: marka Quercus Mikołajczyk

  • projekt w zakresie rozplanowania nawodnienia, sterowania, automatyki, robotów koszących: marka Gardena

  • materiały do budowy nawierzchni, ogrodzeń, systemów murowych, obrzeży, stopni, tarasów: marka Bruk – Bet

  • kompleksowa budowa ogrodu w oparciu o ww. projekty, wiedzę i doświadczenie: marka Quercus Mikołajczyk

  • materiał ozdobny do aranżacji ogrodu w zakresie kamienia ozdobnego, w tym materiał do wykładania rabat, budowy zbiorników, głazy, szpilki kamienne: marka Gnejsy.pl

  • sprzęt do realizacji ciężkich prac przy budowie ogrodu: marka Avant

  • sprzęt do realizacji lżejszych prac ziemnych przy uprawie podłoża i zakładaniu trawników: marka Grillo

  • materiał w zakresie nawodnienia, sterowania, automatyki, robotów koszących: marka Gardena

  • materiał w zakresie urządzeń technicznych i akcesoriów do wodnych realizacji: marka Oase

  • materiał roślinny w zakresie bylin: marka Barcikowscy
  • materiał do dekoracji ogrodu i tarasów w zakresie donic: marka Modne Donice

  • nowoczesne paleniska ogrodowe: marka Unico

  • nowoczesne parasole ogrodowe i markizy tarasowe: marka Litex Garden

  • materiał do kompleksowego wykonania tarasów drewnianych: Komplex Market
  • materiał do wykonania trawników (trawnik z rolki): marka Rolimpex

Dodam, że moje poczynania możesz śledzić również u moich Patronów medialnych,

zarówno w prasie papierowej, jak i elektronicznej.

Do zobaczenia w 16 części projektu Krok po kroku zbuduj swój ogród.

 

Tomasz Szostak